prowadzona była jakiś czas temu dyskusja na temat, czy cyfra nadaje się do takich warunków

Właśnie wróciłem z 5 tygodniowego pobytu w strefie równikowej.

mogę odpowiedzieć, że nadaje się znakomicie

300D wytrzymał 2 tygodniowy trekking po dżungli w czasie którego rzadko bywał w plecaku a głównie na szyi, poza tym spędził sporo czasu w środowisku rozpylonej wody morskiej o intensywnym zasoleniu.

Nie miałem ani razu problemu z zaparowaniem aparatu czy obiektywów. Nic nie fiksowało, wszystko działało jak należy (może to zasługa mojej taśmy izolacyjnej na body???).

Tak czy inaczej zachęcam nieonanistów do wypróbowania aparatu także w bardziej skrajnych warunkach...

pozdro