Podepnę się pod ten temat, chociaż z nieco innym problemem..

Mam możliwość kupienia dobrego szkła. Cena nowego, to ok 1600 PLN. Cena używki którą mogę wyhaczyć, to 200-300 PLN. Problemy są dwa:

  • 1. Obiektyw podobno "zamókł", i chociaż nadal jest sprawny mechanicznie, przednia soczewka ma na powłokach (ponoć od wewnątrz) ślady wilgoci (a właściwie "odparowanej" wilgoci).

  • 2. Szkło jest za oceanem, i nie wezmę go do ręki przed sfinalizowaniem transakcji.


Żytnia zgodnie ze swoim zwyczajem nie zamierza hipotetyzować - nie podadzą mi nawet przybliżonej ceny usługi do momentu wzięcia delikwenta do ręki. Czy ktoś z was spotkał się może z takim problemem? Ktoś usuwał usterkę tego typu? Czy takie szkło da się reanimować? Bo może zalanie/zamoczenie w samej istocie zdarzenia zabija sens odbudowy obiektywu?

Ryzykuję wprawdzie wyłącznie koszty wysyłki (umówiłem się na możliwy zwrot szkła, o ile uszkodzenia okażą się poważniejsze - niezgodne z opisem), jednak przy minimalnych kosztach zakupu, to wysyłka właśnie podwaja wartość obiektywu.

Będę wdzięczny za wszelkie informacje - zwłaszcza za podobne przypadki "z życia wzięte".