Golf jak mniemam ?
Chcę wstąpić do policjiZamieszczone przez Routlaw
Golf jak mniemam ?
Chcę wstąpić do policjiZamieszczone przez Routlaw
Reklama nikona.
Ostatnio edytowane przez Nemeo ; 29-03-2006 o 11:35
Boję sie spytac jak coolpix 7600 wygląda![]()
dzis pare znalazlem no i troche juz starych o ktorych zapomialem :-)
troche tego bedzie :-)
Rozmawia dwóch maniaków fotografii
- byłem wczoraj na imprezie, poznałem fajną dziewczynę...
- no i co dalej?
- no poimprezowaliśmy trochę, potem poszliśmy do mnie...
- no no....
- usiadła na łóżku, zaczeła się powoli robierać...
- ymmmm
- więc wzięłem ten średni format co ostatnio kupiłem i robię foty, potem...
- NO CO TY MASZ NOWY APARAT!? Z JAKIM OBIEKTYWEM???
Nauczyciel namawia dzieci, by kupiły grupowe zdjęcie, które zrobił im na wycieczce
szkolnej fotograf. - Pomyślcie tylko, jak miło będzie patrzeć na to zdjęcie za 30 lat i mówić:
"To Jurek, został adwokatem, a to Kasia, jest dziennikarką ..." Nagle gdzieś z ostatniej ławki
odzywa się głos: - A to nauczyciel, już dawno nie żyje...
Siedzi dziadek z albumem i mówi do wnuczka:
- Chodź Kurt oglądniemy zdjęcia...
Oglądają, dziadek mówi:
- To ciocia Ingrid, a to wuj Helmut.
Wnuczek wyciąga z za okładki stare zdjęcie na którym Hitler odbiera defiladę Wermachtu i pyta:
- Dziadku a to? Jakie ładne! Ile ludzi! Kto to jest ten pan z wąsikiem?
- To drogie dziecko był bardzo ZŁY CZŁOWIEK, pamiętaj, bardzo zły człowiek.
- Dziadku a dlaczego ty stoisz przed nim w mundurze i pokazujesz mu wyciągniętą do przodu rękę?
- Widzisz synku ja mu mówię: "hola, hola zły człowieku".
Sławny myśliwy pokazuje znajomemu swoje trofea. Gość zachwycony widokiem
licznych poroży, szabli i kłów, nagle wola:
- W rogu salonu widzę na ścianie głowę uśmiechniętej kobiety!
- To głowa mojej teściowej. Do ostatniej chwili biedaczka myślała, że chce ją sfotografować!
Podczas ważnej narady w gabinecie Hitlera nagle otworzyły się drzwi. Wbiegł przez nie
mężczyzna z bukietem kwiatów, które położył na stole. Następnie sprawnie otworzył sejf,
sfotografował wszystkie dokumenty, odłożył na miejsce i wyszedł.
- Kto to był? - spytał zaskoczony Hitler.
- Sowiecki szpieg Isajew - odpowiedział Bormann.
- Dlaczego go więc nie aresztujesz???
- I tak udowodni, że kwiaty przyniósł...
Goście oglądają zdjęcia z albumu osobliwości jakim szczyci się gospodarz domu:
- To zdjęcie z trzęsienia ziemi w Armenii, a to wybuch kotła na parostatku,
to po huraganie na Sachalinie.
- A to - nasze wesele.
- Po czym poznać Krzyżaka?
- Po tym, że na zdjęciu rentgenowskim ma krzyż poniżej pasa.
Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek.
Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy.
Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się:
- Co może Pani powiedzieć o tym człowieku?
Blondynka nr 1 patrzy i patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynkę i prosi następną. Znów to samo zdjęcie i pytanie.
Blondynka nr 2 patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Znów wyrzucili i znudzeni zadają pytanie trzeciej.
Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery - i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się, jak to wydedukowała?
Blondynka nr 3:
- Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho...
Ksiądz przychodzi po kolędzie do biednej rodziny mieszkającej na wsi.
Pociesza, że Święta Rodzina też była biedna i zostawia obrazek
przedstawiający Jezusa, Józefa i Marię. Gdy tylko wyszedł, ojciec bierze
obrazek do ręki i mówi:
- Widać nie byli tacy biedni jak my, bo mieli pieniądze na fotografa!
Spotykają się dwaj kumple:
- Cześć, co słychać?
- A, no wiesz, różnie bywa.
- Słyszałem, że się ożeniłeś?
- Zgadza się...
- Ładna ta twoja żona?
- Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej.
- Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!
Idzie dwóch policjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:
- O! moje zdjęcie!
- Drugi bierze i mówi:
- No coś ty, to moje zdjęcie!
Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił
autorytatywnie rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi:
- No co wy chłopcy, swego komendanta nie poznajecie, co?
I zabrał lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie. Później córka go pyta:
- Tato, możesz mi dać trochę pieniędzy?
- A weź sobie ode mnie z kieszeni.
Córka poszła, i znalazła w kieszeni lusterko, i woła do matki:
- Mamo! Widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Matka przybiegła, patrzy i mów do córki:
- Coś ty, to jakaś stara rura!
Policjant z drogówki przejeżdżał koło szkoły, ulica z ograniczeniem szybkości,
absolutnie prawidłowo, wiedząc skądinąd o foto radarze zamontowanym na okolicznym słupie.
Jednakże, kiedy wjechał w pole widzenia radaru dostrzegł błysk flesza. Mocno zdziwiony zawrócił
i ponownie przejechał ulicą z szybkością jeszcze mniejszą. Radar ponownie zrobił zdjęcie.
Kolejny raz policjant przejechał z szybkością wręcz minimalną. Lecz kolejny raz błysk oznajmił
o zrobieniu zdjęcia. O.K., pomyślał policjant, gość od ustawień musiał się pomylić.
Następnego dnia zgłosił problem. Po tygodniu otrzymał list polecony z zawiadomieniem
o grzywnie. Wkurzony nieco wyciągnął trzy mandaty, wszystkie opiewały na te samą kwotę
za nie zapięcie pasów.
- Czy mogłaby pani pozować mi do aktu?
- Chętnie, ale nie jestem modelką.
- Ależ to nic nie szkodzi! Ja, proszę pani, nie jestem fotografem...
Mówi mysz do myszy rozmarzonym głosem:
- Pokażę Ci zdjęcia mojego nowego chłopaka...
- Ty, to przecież nietoperz!!! - mówi druga.
- To wredny oszust! A mówił, że jest pilotem...
- Dlaczego w Wąchocku smarują obiektywy musztardą?
- Żeby lepiej ostrzyły.
Wchodzi facet do sklepu z artykułami fotograficznymi i się pyta:
- Jest może episkopat?
- Chyba epidaiskop - mówi sprzedawca.
- Być może - nigdy w szkole nie byłem prymasem.
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet.
Niedźwiedź widząc kanara schował zajączka do kieszeni
w marynarce. Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś ... wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie kolegi.
Połamana dziewczyna czeka w szpitalu do prześwietlenia rentgenowskiego.
Po dwóch godzinach oczekiwania w długiej kolejce przychodzi jej kolej.
Za drzwi wyłania się ponura postać:
- Słucham !
Dziewczyna jest już bardzo wkurzona.
- Do zdjęcia !
- Do legitymacji czy do paszportu...?
Córeczka fotografa prosi mamę o czekoladę.
- Dostaniesz tylko mały kawałeczek.
- Dobrze, poproszę tatę o powiększenie.
Przychodzi żaba do fotografa i mówi:
- Czy mógłby pan zrobić mi zdjęcie... ale chciałabym mieć taki wąski zgrabny uśmiech.
- Proszę bardzo, ale jak będę robić zdjęcie, proszę powiedzieć "konfitury".
Więc żaba ustawia się przed obiektywem i w momencie gdy fotograf robi zdjęcie mówi:
- Marmelada...
- A dlaczego w lesie koło Wąchocka jest dziura o głębokości półtora metra?
- Bo córka sołtysa potrzebowała fotografie do paszportu.
- A dlaczego obok jest jeszcze 9 takich dziur?
- Bo od razu zrobiła 10 sztuk.
- Dlaczego ostatnio wszyscy w Wąchocku byli ubrani odświętnie?
- Bo w nocy była burza z błyskawicami i myśleli, że przyjedzie fotograf.
Fotograf rozmawia z fotomodelką:
- Czy na sesje mam zabrać aparat???
- Nie.... Sam statyw wystarczy!
- Mamy kręcić?
Pytają kamerzyści w telewizji!
- Nie. Mówcie prawdę.
- Dlaczego gdy jest burza, to blondynka staje przy oknie?
- Bo myśli, że ją fotografują.
- Dlaczego policjanci uśmiechają się w czasie burzy?
- Widząc światła błyskawic myślą, że ich fotografują.
Towarzysz Chruszczow wizytował wzorowy kołchoz. Podczas wizyty w chlewni
został uchwycony przez nieodłącznego fotoreportera "Prawdy" w czasie gdy brał pięknego
prosiaczka na ręce. Następnego dnia na pierwszej stronie ukazał się reportaż z wizyty ilustrowany
ogromnym zdjęciem podpisanym "Towarzysz Chruszczow wśród tuczników!"
(Towarzysz Chruszczow trzeci z lewej).
inna wersja tego samego kawału
Towarzysz Chruszczow odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni,
pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast
strzelają fotki.
Na to Chruszczow:
- Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem! Typu "Chruszczow i świnie"
czy coś takiego.
- Ależ skąd panie Towarzyszu! - odpowiadają reporterzy. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Chruszczow wśród świń,
podpis: "Towarzysz Chruszczow" (drugi od lewej)".
Przychodzi policjant do sklepu i prosi o dwie przepalone żarówki.
- Mamy tylko dobre - odpowiada zdziwiony ekspedient, ale widząc,
że klientem jest policjant nie chce konfliktu więc znajduje na zapleczu
przepalone żarówki i wręcza klientowi. Zaciekawiony pyta:
- Po co panu takie żarówki?
- Potrzebuje do ciemni fotograficznej.
Lekarz, do którego przyszła baba, każe pielęgniarce zrobić jej zdjęcie rentgenowskie.
Pielęgniarka ustawia babę, a ta protestuje:
- Chciałabym z profilu, bo lepiej wychodzę!
Starsza lady zwierza się przyjaciółce:
- Wyobraź sobie, że co roku kazałam się fotografować.
- A co robiłaś przed wynalezieniem fotografii?
Masztalski fotografuje żonę:
- Nie śmiej się tak gryfnie, bo przeca żoden nie pozno, żeś to ty...
Pani Kowalska zaprowadziła swoje dzieci do fotografa
i kazała mu zrobić ich grupowe zdjęcie.
- Czy mam je mocno powiększyć? - pyta się fotograf.
- Nie trzeba, poczekam aż same urosną ...
- Dlaczego zakonnice chodzą w długich, czarnych habitach?
- Żeby im się błona nie naświetliła.
Podobno Gierek był znakomitym fotografem.
A najlepsze zdjęcie, jakie mu wyszło, to zdjęcie Gomułki.
Dwoje turystów zwiedza Paryż. Przechodzą obok malarza realisty malującego kolejne dzieło.
- Patrz kochanie - mówi on - ile to człowiek musi się namęczyć nie mając aparatu fotograficznego.
W RFN w obozie uchodźców spotyka się dwóch kolegów.
Idą do pokoju jednego z nich. Na ścianie wisi zdjęcie generała Jaruzelskiego.
- Ty chyba zwariowałeś!
- Wcale nie. Ile razy ogarnia mnie nostalgia za krajem, patrzę na niego i od razu mi przechodzi.
Potwór Frankensteina obiecał narzeczonej, że da jej swoje zdjęcie.
Nazajutrz przychodzi do fotografa.
Ten spogląda na potwora i mówi:
- Obawiam się, że pana twarz na zdjęciu nie wyjdzie najlepiej.
- No to niech pan coś zrobi!
Fotograf wychodzi na zaplecze i po chwili wraca z czarnym kaskiem w ręku
oraz maską afrykańską i mówi:
- Proszę to nałożyć.
Znajoma pani Mądralowej pokazuje jej najnowsze zdjęcie z wakacji:
- Niech pani popatrzy, to jest zdjęcie moich bliźniaków.
- Niemożliwe! Przecież tu jest tylko jedno dziecko...
- Nic nie szkodzi! Drugie wygląda dokładnie tak samo.
Przyjaciel pyta młodego fotografa:
- Dlaczego nie robisz już portretów tylko krajobrazy?
- Bo wiesz, kiedy wykonywałem portrety, to traciłem albo przyjaciela, albo klienta.
Pewien straszny skąpiec ma zrobić sobie zdjęcie, więc prasuje żelazkiem spodnie,
ale tylko lewą nogawkę.
- Dlaczego prasujesz tylko lewą? - pyta go sąsiad.
- Szkoda prądu, bo zrobię sobie zdjęcie tylko z lewego profilu...
Wchodzi matematyk do sklepu fotograficznego
- Poproszę film do aparatu
- 100/36?
- 2,777777...
Przed sądem staje złodziej oskarżony o kradzież aparatu fotograficznego firmy N...
Na pytanie sędziego, czy przyznaje się do winy, odpowiada:
- Nic podobnego, wysoki sądzie! To oskarżenie jest podwójnie kłamliwe!
- Dlaczego? - pyta zdumiony sędzia.
- Bo, po pierwsze: nie ukradłem żadnego aparatu fotograficznego, a po drugie to wcale nie był N...
Podaruj mi swoją fotkę, postawie ją w kredensie, żeby dzieciakom odechciało
się tam cukierków szukać...
Co przedstawia ta fotografia - wschód czy zachód słońca? - pyta męża na wystawie
pani Mądralowa.
- Zachód, oczywiście! - odpowiada pan Mądrala.
- Skąd ta pewność?
- Znam tego fotografa: nigdy nie wstaje przed dziesiątą rano...
Ogłoszenie w gazecie: "Sprzedam tanio i szybko kompletny zestaw sprzętu
fotograficznego; nr telefonu 555...
Jeśli słuchawkę podniesie mężczyzna, należy powiedzieć pomyłka".
Pani Mądralowa poszła do fotografa, by zrobić sobie zdjęcie do dowodu osobistego.
Przy odbiorze komentuje:
- Ale poprzednie zdjęcie, które sobie u pana robiłam, bardziej mi się podobało!
- Łaskawa pani, proszę wybaczyć, ale ja byłem wtedy dwadzieścia lat młodszy.
Iksiński opowiada koledze:
- Wiesz, pewien słynny fotograf wykonał Mądralównie portret ...
- I co, podobna jest na nim do siebie?
- Najprawdopodobniej tak, bo jak do tej pory nikomu go nie pokazuje!
Fotograf - specjalista od aktu pije z modelką herbatę i prowadzi rozmowę.
Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. Fotograf zrywa się na równe nogi i szepce:
- Szybko, niech się pani rozbiera! To na pewno moja żona.
Skazany na śmierć bandyta uciekł z aresztu. Szeryf rozesłał zdjęcia
przestępcy z przodu, z lewego i prawego profilu. Nazajutrz z pewnego
miasteczka przyszła odpowiedź: - Zdjęcia otrzymaliśmy. STOP. Wszystkich
trzech zastrzeliliśmy. STOP.
Nauczyciel prezentuje dzieciom zdjęcia zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel prezentując zdjęcie jelenia.
Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia zażartować.
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj? - pyta nieśmiało Jaś.
Policjant przegląda prawo jazdy kierowcy zatrzymanego przed chwilą samochodu.
- Na fotografii jest pan łysy, tymczasem ma pan na głowie bujna czuprynę.
To prawo jazdy jest fałszywe.
- Prawo jazdy jest prawdziwe, to włosy są fałszywe!
Przychodzi śmierć do pracowni radiologicznej w szpitalu i pyta:
- czy są dla mnie nowe slajdy?
Z listu zakochanego do oblubienicy:
Jedna ręka trzymam Twoja fotografie, a druga myślę o Tobie.
Co dostanie eskimos siedzący na lodzie?
- Polaroidy.
- Słyszałeś, podobno pojawiły się szkła, przez które wszystko wychodzi pięknie, nawet własna żona!
- Wiem, wiem, używam ich od dawna, są całkiem niezłe tylko często trzeba je napełniać...
Państwo Smith nie mieli dzieci (głównie z winy Pana Smitha) i zgodzili się na dawcę nasienia,
aby założyć swą nową rodzinkę. Przeszukali sporą część Internetu, aż trafili na "specjalistę od dzieci". Umówili się z nim na konkretną datę i godzinę i czekali... Na pół godziny przed przybyciem specjalisty, Pan Smith powiedział:
- Kochanie, to ja już wychodzę. A ty bądź dzielna - i pocałował żonkę na pożegnanie...
Nie minęło ów pół godziny, gdy specjalista zadzwonił do domu Państwa Smith'ów.
- Dzień dobry! - w drzwiach stał niewysoki człowieczek z potarganą czupryną
- Pani mnie nie zna, ale ja jestem tym specjalistą od dzieci...
- Ależ nie musi mi Pan nic tłumaczyć. - zapewniała Pani Smith - Właśnie Pana oczekiwałam.
Proszę... proszę niech Pan wejdzie...
I tak oto specjalista znalazł się w domu Smithów. Odwiesił swój płaszcz, a Pani Smith wstawiła wodę na herbatę.
- Bo widzi Pan, mnie i mężowi zależy na tym, żeby dziecko wyszło jak najlepiej,
jeśli mogę to tak ująć...
Kontynuowała Pani Smith i wskazując na fotel dodała
- Ależ proszę, niech Pan siada.
W salonie zapanowała krótka cisza.
- To od czego zaczniemy? - zapytała po chwili lekko zaczerwieniona Pani Smith.
- Proszę o nic się nie martwić i zostawić wszystko w moich rękach, a może lepiej aparatu, hahaha - specjalista starał się rozluźnić wyraźnie spiętą Panią Smith.
- No więc najpierw chciałbym zrobić ze dwa, trzy strzały w wannie, jeden w salonie
i może jeszcze kilka w łóżku. Czasem ciekawie jest jeszcze na podłodze, bo można
się nieźle pobrudzić, hahaha...
- W wannie, salonie i na podłodze? - Pani Smith była wyraźnie zaskoczona
- Nic dziwnego, że mnie i Harremu się nie udawało!
- No cóż, droga Pani... Nikt z nas nie może zagwarantować, że będzie dobrze za każdym razem.
Ale jeśli spróbujemy różne pozycje i pod różnymi kątami, jestem przekonany, że dziecię wyjdzie
jak malowane, hahaha... - zażartował ponownie specjalista.
- Mam nadzieję, że to nie będzie trwało zbyt długo? - zaniepokoiła się Pani Smith.
- Proszę Panią, w moim fachu jako wybitny specjalista potrzebuje na to trochę czasu.
Ja też chciałbym wejść i wyjść w pięć minut jak inni, ale niech mi Pani wierzy, że byłaby
Pani wtedy mocno zawiedziona.
- OCH, ja już to znam, proszę Pana... - zasmuciła się Pani Smith.
Na te słowa fotograf wyjął swoją walizeczkę i wyciągnął albumik pełen dziecięcych zdjęć.
- To na przykład - opowiadał z dumą w głosie - zrobiliśmy na dachu autobusu, hahaha...
- O MÓJ BOŻE! - wykrzyknęła Pani Smith i zakryła usta chusteczką.
- A te urocze bliźniaki wyszły nam przypadkowo, bo ich matka była bardzo ciężka we współpracy - powiedział fotograf i podał zdjęcie.
- Ciężka we współpracy? - zapytała Pani Smith.
- Obawiam się, że tak. Ale wziąłem ją do parku, żeby dobrze wykonać zlecenie - zaśmiał się specjalista i dodał
- Ludzie jak tylko spostrzegli co robię, od razu zaczęli kłębić się jak dzicy! Wszyscy pchali
z każdej strony! A kilku narwańców to nawet usiłowało wepchnąć mi się przed mój sprzęt,
ale oczywiście nie pozwoliłem im na to.
- Kilku narwańców?! I wszyscy pchali z każdej strony?! Przed Pański sprzęt?! - oczy Pani Smith zrobiły się BARDZO szerokie z wrażenia i po raz drugi tego popołudnia zakryła usta chusteczką.
- Tak jest, z każdej strony! - rzekł z powagą specjalista - To była istna paranoja. Matka krzyczała
i jęczała. Ja ledwo mogłem się skoncentrować. Ciemność zaczęła zalewać park i musiałem
szybciej zmieniać pozycje. Ale w końcu udało się, niestety Ci ludzie zdeptali mi sprzęt...
- Oni zdeptali Panu... sprzęt?
- Ale zapewniam Panią, że to była drobnostka. Teraz mam znacznie lepszy sprzęt i o wiele szerszy.
Więc jeśli jest już Pani gotowa, to ja tylko ustawię statyw i będę gotowy.
- STATYW?! - wykrzyknęła Pani Smith.
- O tak! - Powiedział dumnie fotograf - Odkąd mam nowy sprzęt muszę używać statywu,
bo nie mam siły go utrzymać w rękach... HALO! PROSZĘ PANI! HALO! No niech mi Pani teraz
nie mdleje...
Na porodówce młody tatuś fotografuje swego synka to z jednej, to z drugiej strony. Położna pyta:
- To pana pierwsze dziecko?
- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat...
- Wchodzi kobieta do apteki i mów do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża,
nawet jeżeli panią zdradza z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Ooooo - mówi aptekarz - nie wiedziałem, że ma pani receptę...
Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta.
Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował
- Nie, coś ty - odpowiedziała
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał
- Nie nie nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał
- To ja ... przed zabiegiem chirurgicznym.
Po kolacji wigilijnej rodzina ogląda album ze zdjęciami.
Mały Jasio komentuje:
- To muszą być bardzo stare zdjęcia, bo tak wiele na nich miejsca do parkowania.
Cztery przyjaciółki obgadują swoich mężów:
- W jego kieszeni znalazłam list miłosny - powiedziała pierwsza.
- Ja pornograficzne fotki!
- A ja prezerwatywę i zrobiłam w niej dziurę - pochwaliła się trzecia.
Wtedy czwarta zaczęła głośno płakać...
Sąsiad pyta Fąfarę, który lubi podróże i alkohol:
- Gdzie ostatnio byłeś na wycieczce?
- Nie wiem, jeszcze nie wywołałem filmów.
Rozmawiają dwie serdeczne przyjaciółki:
- Jak ci się podobało moje zdjęcie?
- Świetnie. Właśnie tak powinnaś wyglądać.
- Na tym zdjęciu jetem zupełnie niepodobna do siebie!
- Więc powinaś być wdzięczna fotografowi!
Facet złapał złota rybkę, a ta mówi do niego:
- Wypuść mnie a spełnię twoje dwa życzenia.
- Dlaczego dwa? Pyta facet.
- A bo ja jestem mała rybka.
- Dobrze mówi facet, chciałbym, aby w moim mieście nigdy nie zabrakło gorzały.
Pstryk i życzenie się spełniło.
- A teraz drugie życzenie. Mówi facet.
- Chciałbym, aby w Czeczeni był pokój.
- Nie mogę spełnić tego życzenia bo jestem małą rybką i jest to dla mnie za duże zadanie.
Na to facet.
- To bym chciał, aby moja żona wyładniała.
Rybka na to:
- Jak masz jej zdjęcie to pokaż.
Facet pokazuje zdjęcie żony, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Te facet masz mapę, gdzie jest ta Czeczenia.
Córkę sołtysa Wąchocka uderzył piękny widok - spadło jej na głowę zdjęcie ze ściany.
Siedzi sobie duży Jasiek w jednostce w Iraku. Któregoś dnia przyszedł do niego list od dziewczyny:
- Kochany Jaśku, niestety nie mogę być już dłużej z Tobą. Ta odległość jest za duża, a do tego
zdradziłam Cię dwa razy, więc sam widzisz ze to nie ma sensu. Dlatego proszę Ciebie,
abyś odesłał mi to zdjęcie, które Ci kiedyś dałam na pamiątkę - buziaki Ania.
Jaśkowi przykro się zrobiło, ale co miał zrobić. Wziął swoje zdjęcie i zaczął chodzić po jednostce i zbierać od chłopaków zdjęcia ich dziewczyn, dziwek z którymi spali, sióstr i w ogóle wszystkich lasek jakich zdjęcia mieli. Uzbierało się tego ze 60 sztuk, więc Jasiek zapakował to wszystko w kopertę i wysłał do Anki. Kiedy Anka otworzyła list, wszystkie zdjęcia wysypały się na podłogę, a pomiędzy nimi była notatka:
- Kochana Aniu, niestety nie mogę sobie Ciebie przypomnieć, dlatego wyświadcz mi tę przysługę
i wybierz sobie swoje zdjęcie a resztę odeślij mi do jednostki - buziaki Jasiek.
- Fotograf umawia się z kolegami na poranny plener.
Wstaje rano, ubiera się, wychodzi z domu, a tam ulewa z silnym wiatrem.
Spogląda w niebo i mruczy do siebie: "Nie, kurczę, daruję sobie dzisiaj". Wraca do domu.
Rozbiera się cichutko, z ulgą wsuwa pod kołdrę i przyrula się do śpiącej tyłem do niego żony.
Żona pyta:
- To Ty?
- To ja - odpowiada fotograf.
- Zmarzłeś?
- Zmarzłem.
- No widzisz, a ten idiota pojechał fotografować.
Prawa Murphy'ego
01. Liczba rys na negatywie jest wprost proporcjonalna do wartości ujęcia.
02. Każdy statyw jest za ciężki, by go nosić i za lekki by go używać.
03. Każdy motyw daje się najciekawiej skadrować poza zakresem zooma.
04. W trakcie ciągłego przesuwu filmu najciekawsze ujęcia następują miedzy
ekspozycjami poszczególnych klatek.
05. Mając w torbie n filtrów, ten aktualnie niezbędny jest zawsze najgłębiej.
06. Liczba automatyk w aparacie jest odwrotnie proporcjonalna do zapotrzebowania na nie.
07. Ilekroć musimy otworzyć kasetkę, zawsze mamy do czynienia z kasetkami nierozbieralnymi.
08. Żarówki fotograficzne nie przepalają się tak długo, dopóki mamy ich zapas.
09. Temperatura wywoływacza tym bardziej różni się od zalecanej, im bardziej zależy
nam na zdjęciach.
10. Jeśli zaczniesz używać niskoczułego filmu przy dobrej pogodzie, niebo zajdzie chmurami
i zacznie padać zanim zrobisz połowę rolki filmu.
11. I odwrotnie, gdy używasz filmu wysokoczułego, słonce szybko wyjdzie zza chmur.
12. Na zdjęciach grupowych zawsze jest ktoś z zamkniętymi oczami.
13. Raz lub dwa razy w życiu każdy fotograf zapomni sprawdzić, czy założył dobry film.
Z reguły na tym filmie znajdą się najlepsze zdjęcia, jakie kiedykolwiek zrobił.
14. Wnętrza kościołów są zawsze ciemniejsze, niż to się wydaje.
15. Im ciemniej jest w kościele, tym mniejsza szansa, że pozwolą Ci w nim używać
lampy błyskowej.
16. Ludzie, którzy nie fotografują lubią zwiedzać szybko i nie rozumieją tego, że ty idziesz
wolniej szukając tematu do zdjęcia. Nie rozumieją także, że możesz być mniej
zainteresowany dotarciem do celu.
Przykłady zwrotów jakimi posługują się klientki kupujące filmy do swoich aparatów w punkcie obsługiwanym przez mężczyzn:
1. Proszę mi włożyć.
2. Proszę mi wyjąć.
3. Niech Pan wyciągnie bo to już koniec.
4. Niech mi Pan machnie, ale szybko bo się śpieszę.
5. Niech to Pan zrobi bo ja się boję.
6. Niech Pan włoży sam bo ja jeszcze nie umiem.
7. Niech Pan szybko włoży bo ja się śpieszę.
"...moja żona jest jak fotograf. Bez pozwolenia nie wolno mi mrugnąć
i wciąż muszę się uśmiechać..."
... z rodziną najlepiej "wychodzi się" ... na zdjęciach ...
Portret jest to człowiek zrobiony cały lub do połowy.
"z zeszytów szkolnych"
Oko ludzkie zostało zbudowane na zasadzie aparatu fotograficznego.
"z zeszytów szkolnych"
- Życie to kamera - uśmiechnij się.
Maksyma fotografującego niedźwiedzie: "Nie musisz być szybszy od
niedźwiedzia, wystarczy, ze będziesz szybszy od swojego asystenta".
Fragment prawa stanowego z Alaski (USA) - ciekawe czy to prawda
- W całym stanie wolno zabijać niedźwiedzie,
ale nie wolno ich budzić ze snu zimowego w celu zrobienia fotografii.
Cześć! Mam prośbę... Przyślij mi swoje zdjęcie... Bo moja mama nie wierzy w UFO!!!
Daj mi swoje zdjęcie... bo chcę sobie zrobić kanapkę z pasztetem!!!
Fragment rozmowy z sądu:
Pytanie: Był Pan obecny przy tym, jak zrobiono Panu zdjęcie?
Babcia klozetowa do klienta, który chce wyjść nie płacąc:
- My tu mamy fotokomórki, wszystko widać!
"z życia wzięte"
Właściciel uszkodzonego kompaktu często stoi przed trudnym zadaniem określenia wady.
Oto kilka z nich, cytowane w oryginale.
- Klientka pyta: jakie najlepiej stosować baterie, krótkie grube, czy długie cienkie?
- Klient drogiego kompaktu był zdecydowany: źle kadruje!
- Młoda klientka z koleżanką: w aparacie jest uszkodzona pompka,
na co koleżanka: w Twoim aparacie jest pompka?
- Klientka typu Barbi: dopiero gdy poruszam tym dzyndzelkiem, otwiera się przepona.
- Pani ok.30-tki:zależy mi na szybkiej naprawie, jest uszkodzony kineskop.
- Właścicielka Smeny 8 określiła wadę zwięźle: rwie papier.
- Nie nawija kliszy na klatkę.
- Brak czułości w aparacie.
- Mam problemy z ustawieniem częstotliwości.
- Klient odbierający aparat po oczyszczeniu z szampana pyta: jaką mam gwarancję,
że to się nie powtórzy?
- Właścicielka Prakticy: proszę o wymianę baterii w dalmierzu, nie działa.....
- Pan z kompaktem który nie miał spustu: szwagier wcisnął pstryka do środka.
- Starszy pan z lornetką tak opisał problem: podczas długiego lornetowania mętnieje
mi lewy okular.
- Pewnego razu klient przyniósł ok.15 negatywów z bardzo dziwnymi wadami, na każdej klatce były
niewyraźne plamy........Okazało się, że już w pierwszym dniu wycieczki klient zgubił obiektyw.
Jak powinna mówić żona do swojego kochanego męża - fotografa...
1. Kochanie, jutro, jak będziesz wybierał się na plener o 5:00 rano, będzie czekać
na Ciebie pożywne śniadanko i gorąca kawusia.
2. Wiesz, nie jedźmy do Galerii Centrum, wolę jechać do Stodoły
3. Już wyrzuciłam wszystkie jajka z lodówki, żeby zrobić Ci miejsce na filmy.
4. Broń Boże nie przeszkadzaj sobie i nie wychodź z ciemni. Ja zrobię siusiu u Baśki z naprzeciwka.
5. Wiem ile kosztuje Cię Twoje hobby, właśnie wziełam nadgodziny i soboty,
żebyśmy sprostali temu finansowo.
6. Co Ty na to, żebyśmy zamiast tych durnych seriali, kupili skrzynkę piwa i pooglądali
nasze slajdy?
7. Sprzedałam swoje futro z norek, żebyś miał na średni format.
niektore maga sie powtarzac za co przepraszam :-)
pozdrawiam :-)
Nikon Lowepro Zeiss Tamron Sigma Sony VAIO Manfrotto i duzo innych dupereliCanon? moze niedlugo!
13 powodow dlaczego warto fotografowac
(mimo zkazow, meneli, dresiarzy itp)
1. Panie leca na panow, a panowie na panie z aparatami.
2. Zapomnisz o nudzie w wolnym czasie, a czasem o wolnym czasie tez.
3. To dobry, ale bardzo trudny zawod.
4. Wreszcie bedzie czym przykryc gole sciany.
5. Na bardzo, bardzo dlugo mozna zachowac (z ukrycia) bardzo ulotne chwile.
6. Mozesz sfotografowac glupie miny twojej rodziny, kiedy zobacza rachunek
za nowy obiektyw.
7. Przez aparat z dlugim obiektywem swietnie podglada sie sasiadow.
8. Kiedy przyjdzie ochota na rozwod stare zdjecie doda ci skrzyydeel.
9. Nowe zdjecie doda ci skrzyydeel jeszcze bardziej.
10. Pstrykanie to swietny pretekst do podrozy.
11. Potem mozna miec swoje ulubione miejsca zawsze ze soba.
12. Sfotografowany kot nie kupka po katach, a wyglada jak zywy.
13. Plastikowe pojemniki po filmach swietnie zastepuja w plenerze kieliszki.
Nikon Lowepro Zeiss Tamron Sigma Sony VAIO Manfrotto i duzo innych dupereliCanon? moze niedlugo!
Zamieszczone przez FOTOGRAF
http://www.ziolek.pl/humor/humor_01.htm
powtarzaja sie wszystkie, nie lepiej bylo wybrac najlepsze zamiast robic copy-paste ?
przebłysk geniuszu japońskich inżynierów posiadam, człowieku, dziewiętnastoletni Canon...
pozor, teď vyletí ptáček, usměj se hezky a řekni sýr.
W sumie to nie wiem gdzie to dac ale tu chyba bedzie ok dla mnie szok. http://rzuber.prv.pl/kredki/foto.htm
To narysowane jest na chodniku? No to niezłeZamieszczone przez Qbexus
![]()
Dokladnie narysowane taki efekt jest tylko gdy sie patrzy z odpowiedniego miejsca.