Strona 245 z 606 PierwszyPierwszy ... 145195235243244245246247255295345 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2 441 do 2 450 z 6055

Wątek: Dowcipy o/na fotografii

  1. #2441
    Uzależniony
    Dołączył
    Dec 2006
    Miasto
    Krosno
    Wiek
    35
    Posty
    536

    Domyślnie

    no czyli trafil w aparat ale obiektyw nie odpial sie- czyli w sumie nie mialem racji:/
    6D 30D 35 85 70-200 430EX

    Pozdrawiam

  2. #2442

  3. #2443
    Bywalec Awatar tdrul
    Dołączył
    Jul 2006
    Miasto
    Kolobrzeg
    Posty
    132
    30D, C10-22, T17-50, C70-200, cokiny i inne fastpacki

  4. #2444
    Uzależniony Awatar Paenka
    Dołączył
    Mar 2008
    Wiek
    40
    Posty
    727
    Tzn. tak teoria mówi o praktykę mnie nie pytajcie;p

    TU możesz przypuścić atak odwetowy, nie krępuj się

  5. #2445

    Dołączył
    Feb 2007
    Miasto
    Piastów
    Posty
    8

    Domyślnie nie mogłem nie zrobić :) Sopot 23-06-2008


  6. #2446
    Uzależniony Awatar bakulik
    Dołączył
    Nov 2005
    Miasto
    Rumia
    Wiek
    43
    Posty
    767

    Domyślnie

    Witam.

    Fotokaczka używa Canona!


    Dla informacji: 'rep' - przedstawiciel firmy, której produktów się używa (przeważnie używane przez lekarzy, lekceważąco, w stosunku do przedstawicieli firm farmaceutycznych).
    Pozdrawiam
    Łukasz Bakuła
    „Fotografia – to radość życia. Aparat nie został stworzony dla ludzi smutnych i skwaśniałych”. J. Płażewski

  7. #2447
    Początki nałogu Awatar popi
    Dołączył
    Apr 2007
    Miasto
    Poland
    Posty
    390

    Domyślnie

    z forum Nikona ale bardzo smieszne.... :P

    Z ostatniego weekendu.
    Mój wieleoletni przyjaciel poprosił mnie o uwiecznienie dnia jego ślubu.
    Mimo moich oporów dałem sie przekonać.
    Sobota rano. Zjawiam się o 8 licząc na uwiecznienie czasu przygotowań panny i pana młodego, a potem ich drogi do ołtarza.
    Teściwa (przyszła wówczas jeszcze) kolegi popędziła mnie nie dając nawet szans na zagadanie z przyjacielem.
    Kolega telefonu nie odbierał. Wiadomo.
    Miałem być o 14 pod kościołem.
    Pięć godzin zwiedzania "Pierdziszkowa dolnego". Wydałem 30 zł na gazety w kiosku co by z nudów nie paść.
    Jestem 30 min wcześniej.
    W koncu zjawia się orszak w akompaniamencie klaksonów.
    Kumpel macha mi ręką tylko i zamienia kilka słow z jakimś gościem wskazując na mnie.
    Gość podchodzi do mnie, chwyta za ramię i prowadzi przed wejście do świątyni krzycząc jednocześnie mi do ucha(zaczęły grać organy)
    - Panie filmujesz pan wszystko od początku, gości w ławkach po kolei i...
    -Fotografuję, chyba-wtrącam,
    -Jakie tam fotografuję? Film Pan kręcisz i to w trymiga bo już się szykują.
    Wyjmuje powoli moje D3 i pokazuję mówiąc.
    -Mam tylko aparat.
    -Ooo...to swietnie to filmuj pan.
    -Przeciez mowię że aparat mam, a nie kamerę.
    Gość robi "karpia".
    -No ale można tym film kręcić co?
    -Nie nie można-spokojnie odowiadam, ubawiny już lekko.
    Zbiera się kilku gapiów.
    -Pokaż pan, toć nawet moim telefonem można. A tym to juz napewno.
    Bierze puszkę w łapy razem z 70-200 patrzy się tępo krzez kilka sekund i oddaje bez słowa.
    Na chwilę nieruchomieje, po czym ożywia się nagle.
    Woła jakiegoś szczyla, zabiera mu aparat wielkości pudełka papierosów i mi wręcza.
    -No jak już pan przyjechałes to sie przydasz.
    -Ze co tym mam zdjęcia robić? Obracam w palcach srebrne pudełko.
    -Jeeezu skąd pan żeś jest? Film pan będziesz kręcił. O tu się naciska i jedziemy. Tylko żeby wszyscy goście byli.
    I oddala się prawie biegiem.
    Orszak juz wchodzi do kościoła.
    A ja stoję jak baran z jakimś Casio w jednym ręku i swoim D3 na ramienu.
    Szczyl któremu zabrano aparacik stoi koło mnie wgapiony w moją puszkę.
    -Mogę pokręcić z panem?-pyta.
    -Możesz sam- odpowiadam oddając mu aparacik.
    -Eeee.. nie moge dziadzio nakrzyczy na mnie, ale ja pomogę.
    Koniec końców łaziłem między ławkami z włączonym Casio, a szczyl zaraz za mną filmował swoim telefonem.
    Zdjęcia zrobiłem pod koniec mszy.

    A na weselu to dopiero się działo, ale to temat na osobny post.

    [cd]

    Widzę że, o dziwo, kogoś interesuje sprawozdanie z typowego wesela wiejskiego.
    No to proszę.
    Zaraz po mszy i zaślubinach, przy składaniu życzeń próbowałem sie pożegnać taktownie z państwem młodych.
    Słaby ze mnie weselnik, mało co piję, a i tancerz ze mnie żaden, więc wesela to nie imprezy dla mnie.
    Jednak Rafał (pan młody) zwiął mnie na bok i oświadczył że jak nie zostanę to koniec naszej (przeszło 30-letniej) przyjaźni.
    Jeśli nawet żartował, to po sobie nie dał poznać.
    Tak więc wylądowałem w restauracji-hotelu "U Haliny".
    Mimo mojego sceptycznego podejścia, oględnie mówiąc, do tego typu przybytków, wszystko było całkiem gustownie urządzone. A i kelnerki niczego sobie.
    Chleb, sól itp nie ma co opisywac każdy kto był ( a kto nie był?) wie jak to wygląda.
    Dali mi przynajmniej cyknąć kilka fotek. I to nie kompaktem.
    Po czym teściowa, według tylko jej znanego klucza, zaczęła razsadzać towarzystwo po stołach.
    Acha zapomniałam nadmienić że szyczyl ( kto dzis daje dziecku Henryk?) od Casio nie odstępował mnie na krok. A właściwie mojej torby ze sprzętem foto.
    Miało to swoją zaletę bo na ochotnika targał ją za mną.
    W każdym razie mamuśka posadziła mnie z nim i jego kolesiami ( średnia wieku z 15 lat). Na przeciwko jakiś babsztyl besztający swojego męża za rozglądanie się za kelnerkami.
    Jako że impreza słabo się rozkręcała, dzieciarnia gadała o deskorolkach, a babsztyl z drugiej strony stołu siedział naburmuszony na współmałżonka i nie wyrażał najmniejszej chęci konwersacji to z nudów wyjąłem puszkę i zacząłem wstępną selekcję zdjęć.
    I to był błąd. Chopaki jak zobaczyli aparat (a właściwie dwa, bo przezornie zawsze biorę D200) odrazu mieli do mnie 100 pytań. W dodatku przekrzykiwali się jeden przez drugiego wzbudzając zainteresowanie całej, jeszcze cichej, sali.
    Na dodatek Henio, ni z tego ni z owego, wydarł się na całe gardło że moja torba jest warta więcej niż fura jego starego. Wiozłem go z koscioła samochodem i jakoś tak mi sie wymskło kiedy pytał czy może ponosić torbę. Zrobiłem to aby go uczulic co by jej nie upuścił.
    Oczywiście "stary" Heńka od razu do nas podszedł. W dodatku z kolegami.
    Zacząłem coś tam tłumaczyć że żartowałem, a wogóle to elektronika tak szybko tanieje że dziś pewnie to warte z "pińcet" złotych.
    Tatuś nie wydał się jednak przekonany.
    -Taaak-mówi-więcej niż moje Audi ( A4 tak na oko z 2000r 19 tdi) to niby co potrafi ten aparat?
    -No zdjęcia robi, jak to aparat- starałem się rozładować napięcie.
    -Dobra, dobra nie bądź pan taki zabawny po se flaki ze śmiechu powyrywamy. To co on umie że taki drogi? Może ze złota jest?
    Na sali prawie zupełna cisza.
    -Yyyy... -inteligentnie odpowiedziałem.
    Na to odzywa się jeden z kolegów tatusia.
    -A mój to rozpoznaje automatycznie twarze i robi zdjęcia w podczerwieni.
    Jakiś dzieciak z mojego stolika dodaje:
    -No, a mój to można upuścić z 2 metrów na beton i nic mu się nie stanie. A ten z ilu można?
    Chętnie bym upuśił wówczas, ale Henia i to z 10.
    Inny jeszcze.
    -A ja widziałem taki co można nim zdjęcia pod wodą robić.
    I jeszcze kilka głosów chwalących Fuji, Sony i różne inne cuda technicznej fotografii.
    Tatuś jednak nadal patrzy na mnie oczekując odpowiedzi i najwyraźniej napałając się moim zażenowaniem.
    -To jak pochwalisz się koleś w końcu czy będziesz opowiadał nadal dzieciakom farmazony?
    I wypalam pierwsze co mi do łba przychodzi.
    -To dość drogi sprzęt, bo ma pełną klatkę i nie szumi do ISO 6400.
    Konsternacja. Najwyraźniej wszyscy czekają na ciąg dalszy, a ja nie ma pojęcia co powiedzieć.
    Pierwszy odzyskuje rezon kolega tatusia.
    -Patrzcie jaki się profesor znalazł, a może po ludzku byś cos powiedział? Choć Rysiu, szkoda gadac a wódka stygnie.
    Dawno nie poczułem takiej sympatii do bliźniego.
    Towarzystwo się odwróciło i zostałem sam na sam z gówniarstwem wokoło.

    Nie minęła nawet pierwsza godzina wesela. Nie moglem doczekać się następnych.

    CDN, ale nie obiecuję, bo Rafał ma mieszane uczucia co do relacji z jego wesela.
    [SIGPIC][/SIGPIC]
    Canon EF 17-40 f/4 USM L|Canon EF 70-200mm f/2.8 IS USM L
    Canon EF 50mm f/1.4 USM|Canon Speedlight 580ex|SLIK PRO700DX

  8. #2448
    gajowy Awatar akustyk
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    holandia
    Wiek
    46
    Posty
    12 199

    Domyślnie

    ja poprosze o zrodlo tego powyzej, zebym sobie do bookmarkow dodal.
    nie odpuszcze sobie doczytania kontynuacji
    www albo tez flickr

  9. #2449
    Początki nałogu Awatar Soul_Man
    Dołączył
    Jan 2007
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    42
    Posty
    276

    Domyślnie

    D3 z jego ilością fps-ów, to i film z wesela od biedy dałoby radę nakręcić Również jestem ciekaw dalszej relacji
    Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu!

  10. #2450
    Początki nałogu Awatar chavez
    Dołączył
    Nov 2006
    Miasto
    Poznań
    Posty
    337
    system EOS

Strona 245 z 606 PierwszyPierwszy ... 145195235243244245246247255295345 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •