Tak, musi przejść przez obiektyw, ale w inną stronę. Canonowe TTLe (nie wiem czy wszystkie, ale E- na pewno) działają tak, że najpierw wali przedbłysk, odbywa się pomiar i stąd aparat wnioskuje o sile jaką powinien mieć błysk właściwy.
Przy OTF był jeden błysk.
Dzięki temu ETTL ma dwie wady: po pierwsze - czas między przedbłyskiem a błyskiem jest tak dobrany, by większość ludzi zamknęła oczy na błysku właściwym,
dwa: jak Ci ktoś strzeli z fotoceli w czasie przedbłysku, to zdjęcie będzie niedoświetlone - aparat pomyśli: ale walnąłem... Trzeba mooocno zmniejszyć moc lampy!
Z kolei w drugim przypadku, gdyby ktoś życzliwy ,,doświetlił'' lampą z fotceli, aparat prześwietli i pomyśli tylko: wyłącz już, wyłącz.. cholera, jak się to wyłącza!?!