Potrzebuje. Fotograficzna wersja praw Murphy'ego - jeżeli trafi Ci się zrobić rewelacyjne ujęcie, na pewno będzie błąd kadrowania.Zamieszczone przez alien
A jak zaczynasz wycinać, każdy piksel jest na wagę złota.
Potrzebuje. Fotograficzna wersja praw Murphy'ego - jeżeli trafi Ci się zrobić rewelacyjne ujęcie, na pewno będzie błąd kadrowania.Zamieszczone przez alien
A jak zaczynasz wycinać, każdy piksel jest na wagę złota.
EOS 300D, EOS 300, 580EX, gripy, parę szkieł ale bez "L", + nostalgia: Zorkij, Zenit i parę szkieł M42
Ech niektórzy zamiast czytac całe watki podlaczaja sie niepotrzebnie i pisza nie na temat, przyklad powyzej ;-);-);-) Ale fajny zarcik![]()
ja tam jestem zielony(jak na prawdziwego aliena przystało) więc licze na Waszą pomoc ;p
Przeciez odpowiedzial na twoje pytanie "Czy amator naprawde potrzebuje 7 megapikseli" ktore zadales we wlasnym watku. Wiec nie marudz ze nie czytaZamieszczone przez alien
![]()
Ale ogólny sens mojej wypowiedzi to zbyt mała matryca w stosunku do milionów pikseli.Zwróc uwage też na główny temat wątku
Ty akurat Vitez odpowiedziałes na moje pytanie wprost idealnie...naprawdenie spodziewałem sięChyba jako jedyny do konca zrozumiales o co mi chodziło i jestem usatysfakcjonowany
,chociaż po Twoim ostatnim poscie mam małe wątpliwosci ;-)
ja tam jestem zielony(jak na prawdziwego aliena przystało) więc licze na Waszą pomoc ;p
Jest jasny od początkuZamieszczone przez alien
Tyle, że producenci nie bardzo mają wybór - wyścig trwa. I nie jest ważne, czy trzeba mieć 8 MP zamiast 6 PM - istotne jest że ludzie chcą za to płacić, więc trzeba im to dać. Kto nie da, zostaje w tyle, jak Nikon.
A piksele są, póki co, potrzebne naprawdę. Pomijając to o kadrowaniu (pikseli nigdy dosyć!) to jednak wszyscy się zgodzimy, że matryce cyfrowe nie odwzorowują kolorów tak wiernie jak nawet średniej klasy film małoobrazkowy - nie ta skala tonów. Bo czułość pikseli, bo interpolacja itd. Póki co tylko S2 Pro i S3 Pro nieco się zbliżają do stanu satysfakcjonującego wymagających użytkowników, ale też im daleko. Jedną z niedoskonałych ale stosowanych metod poprawy tej sytuacji jest zwiększanie ilości pikseli.
A z szumami można sobie poradzić. Fuji F10 jest tego dowodem![]()
EOS 300D, EOS 300, 580EX, gripy, parę szkieł ale bez "L", + nostalgia: Zorkij, Zenit i parę szkieł M42
Faktycznie patrząc na tą stronę http://www.dcresource.com/reviews/fu...ix_f10-review/ widac ze fujik sobie radzi z szumami...a przeciez matryce ma niezbyt duza...wiec jak to jest naprawde?Dlaczego Canon sobie nie radzi z szumami??Czy to aby na pewno zalezy od wielkosci matrycy tylko?
ja tam jestem zielony(jak na prawdziwego aliena przystało) więc licze na Waszą pomoc ;p
Prawie nikt nie radzi sobie z szumami. F10 to ewenement i dlatego wszyscy teraz tak czekają na testy nowych hybryd Fuji.Zamieszczone przez alien
To jest poważny problem informatyczny: jak zlikwidować szumy programowo (bo fizycznie wiadomo - matryca FF niezbyt zapchana pikselami) ale tak, żeby nie pozbawić zdjęcia szczegółów. Do tego jeszcze pracując nie na dużym komputerze z potężną pamiecią operacyjną tylko na maleńkim procesorku i to w czasie pomiędzy kolejnymi zdjęciami... Nie zazdroszczę... Zwłaszcza producentom luster, bo tu są największe wymagania co do jakości - co ujdzie w kompakcie, tutaj będzie wyło
EOS 300D, EOS 300, 580EX, gripy, parę szkieł ale bez "L", + nostalgia: Zorkij, Zenit i parę szkieł M42