:wink:
G11 to dla mnie kolejny odgrzany "kotlet" Canon-a. Miałem G9, mam G10 (choć nadal nie wiem po co była mi ta zmiana). Canon ponownie dodał "nowości", które wcześniej zabrał (choćby ruchomy LCD), a zapomniał między innymi o jasnym (i szczelnym tj. nie wciągającym do środka syfu) obiektywie, filmach HD itd. Nadal aparat jest klocowaty i ciężki, mimo zastosowania małego zakresu ogniskowej i bardzo małej matrycy (konkurencja potrafi "wrzucić" matrycę APS-C do bardzo zgrabnych pudełek). Co mnie cieszy w G11, to mniej mpix i ruchomy LCD... nic więcej.