Wszystko zależy od częstotliwości wyładowań, odległości burzy, jasności łuny, pułapu i zwartości chmur, no i jak bardzo chcemy zarzynać migawkę
Na dość dalekie pioruny można się pokusić z jasną przesłoną (nawet f/2.8) i dość wysokim ISO, wtedy wydobędziemy ładne pomarańczowe rozbłyski w chmurach.
Gdy burza podejdzie bliżej, można przymknąć przesłonę do np. f/5.6 obniżyć ISO żeby nie przepalić.
Oczywiście wszystko z wężykiem spustowym w trybie bulb i kontrolujemy na bieżąco sytuacje i zmieniamy ustawienia
Odradzam tryb manualny z ustawionym na stałe czasem np. 10 sekund, gdy intensywna burza otacza nas i mamy wyładowania ze wszystkich stron - wyładowania "za plecami" oświetlają chmury w naszym kadrze, także gdy "złapiemy" pioruna może wyjść na bardzo nieciekawym jasnym tle - dlatego najlepiej wszystko kontrolować wężykiem spustowym.

Najlepiej gdy intensywna burza przesuwa się niezbyt daleko od lewej do prawej (lub na odwrót:P) , wtedy jak pisał bobesky można przymknąć przesłonę do powiedzmy f/8 i łapać kilka piorunów jednocześnie w czasie jednej ekspozycji.

Generalnie - nie ma uniwersalnych ustawień, burza burzy nierówna, ale jest pewna zasada - dobre zdjęcie to jasna przesłona i "krótki" czas naświetlania (1 - 6 sek.) - zdjęcie "dokumentalne" (pt. "złapałem pioruna!" ) to mocno przymknięta przesłona i długi czas ekspozycji.
Dobrym przykładem na to jest to zdjęcie z parametrami f/2.8 2.8sek(bulb) ISO 1000:
http://www.the-digital-picture.com/P...08-08_21-33-10

A poza tym to już był temat wałkowany na forum:
http://canon-board.info/showthread.php?t=11915