OK. Sam się złapałem na błędzie.

Nie powinno się pobierać pieniędzy na poczet usługi np. fotoreportażu i pisać w umowie 'zaliczka'. Zawsze powinno się pisać zadatek.

Dlaczego? W języku potocznym rozpowszechniona jest zaliczka, jednak w języku prawniczym te dwie konstrukcje mają inne cechy.
W skrócie - jeśli najmujący fotografa zmieni zdanie tydzień przed ślubem i już go 'nie chce' to wedle prawa ma prawo otrzymania z powrotem zaliczki, a fotograf zostaje na lodzie z wolnym terminem.
Zadatek zaś przepada na rzecz fotografa.

Szczegóły: http://oknotest.pl/pl/zaliczka_czy_zadatek.php

W praktyce jednak, jak wspomniałem wyżej nawet jeśli napiszemy 'zaliczka' to większość ludzi nie będzie dochodzić w sądzie prawa do np. 300zł zwrotu.