Strona 5 z 6 PierwszyPierwszy ... 3456 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 52

Wątek: Praktyka na ślubach

Mieszany widok

  1. #1
    Coś już napisał
    Dołączył
    Dec 2007
    Miasto
    Namysłów
    Wiek
    59
    Posty
    67

    Domyślnie

    piotrusb, to nie tylko kwestia komfortu, ale i powagi miejsca i samej uroczystości. A ci, o których wspominasz, ci wpełzający wszędzie rodzinni fotografowie, potrafią zepsuć wszystko. I nie dziwię się, że czasami jakiś ksiądz huknie i przywoła do porządku. Że estetyki zdjęć nie wspomnę, bo tam zamiast tych najważniejszych (młodzi i kapłan) widać cały zastęp szalejących ze sprzętem

  2. #2
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    18

    Domyślnie

    W ostatnią sobotę byłem tym "drugim". Temat załatwiałem z Młodym, ale chciałem być też fair w stosunku do tego "pierwszego", nie bylo jednak mozliwości wcześniejszego spotkania. Była chwilka przed wejściem do domu Młodej, sprzywitalem sie i kulturalnie spytałem czy mogę i czy nie bedę przeszkadzał. Nie był może z tego powodu super zadowolony ale się zgodził, ostrzegł tylko żebym nie właził na ołtarz. W kościele cykalem jak i on cykał (trochę z boku trochę za nim), odsuwałem się na bok. Myslę, że mu nie przeszkadzałem bo gadaliśmy potem i rozstaliśmy się jako kumple.
    Zmierzam do tego jednak, że w takiej sytuacji to ten drugi ma gorzej i trudniej o kadr bez fotoreportera.

  3. #3
    Coś już napisał Awatar Zidus
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    Tomaszów Maz./łódzkie
    Wiek
    34
    Posty
    52

    Domyślnie

    z tym sie zgodze. Bo przecież 'drugi' musi ogarniać kadry na młodych, żeby nikt im nie wlazł a i na 'pierwszego' uważać żeby przypadkiem czegoś nie zepsuć ;]

  4. #4
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    380

    Domyślnie

    ostatnio staram się neutralizować fotografów z rodziny przed ślubem zagadując do nich pod kościołem grzecznie i wtrącając mimochodem prośbę aby nie przeszkadzali mi podczas pracy - w wielu wypadkach pomaga
    tym z którymi nie da rady bez pardonu włażę notorycznie w kadr aż się zniechęcą
    przypadki patologiczne neutralizuje zwykle prośba o to żeby popatrzyli w palnik lampy i błysk prosto w oczy
    nie żartuję

    po prostu nienawidzę jak ktoś mi przeszkadza w pracy

    poza kościołem - wprost przeciwnie - jestem uprzejmy jak diabli
    bo musimy pamiętać, że im więcej kiepskich zdjęć z imprezy zobaczą młodzi do obejrzenia naszych fot - tym lepiej dla nas : )

  5. #5
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jan 2006
    Miasto
    gdynia
    Wiek
    46
    Posty
    269

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez josif Zobacz posta
    przypadki patologiczne neutralizuje zwykle prośba o to żeby popatrzyli w palnik lampy i błysk prosto w oczy
    nie żartuję

    To że jesteś w pracy nie oznacza, że możesz się zachowywać jak zwyczajny burak. Potem przez takich "najważniejszych" księża robią innym zawodowcom problemy

  6. #6
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    380

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pjakusz Zobacz posta

    To że jesteś w pracy nie oznacza, że możesz się zachowywać jak zwyczajny burak. Potem przez takich "najważniejszych" księża robią innym zawodowcom problemy
    Nie ja zachowuję się jak burak tylko ludzie, którzy zamiast uczestniczyć w mszy świętej i wielkim wydarzeniu w życiu swoich bliskich, testują swoje małpki.

    Ja odpowiadam przed młodymi za wykonanie pracy, za którą biorę pieniądze i choćby skały sr.ły, tę pracę wykonam, bo po to tam jestem. Nie pozwolę sobie na to aby jakiś wujek z małpką zepsuł młodym zdjęcia bo do mnie, nie do wujka mogą mieć pretensje.

    Niestety czasem wymaga to drobnych starć ale młodzi są zawsze uprzedzeni, że rodzinni fotografowie w kościele są niemile widziani i zwyczajnie przeszkadzają mi w pracy.

    Ostatnio zdarzyło mi się nawet, że sam młody upomniał podczas wesela swojego brata czy szwagra, że ten zwyczajnie przeszkadza mi w pracy.
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Cytat Zamieszczone przez LemonR Zobacz posta
    Nigdy by mi do głowy nie przyszło aby przed ślubem zwrócić się do kogoś z gości zaproszonych przez PM i powiedzieć żeby mi nie włazili w kadr.
    Nie proszę żeby mi nie włazili w kadr. Raczej zagaduję na temat ich sprzętu i wtrącam mimochodem pytanie o to, czy zamierzają fotografować w kościele : )
    Zwykle to bardzo pomaga.

    Może moje sposoby wydają wam się dziwne, ale kilka razy omal nie zabiłem się o nogi jakiegoś wujka z małpką, miewałem na twarzy panny młodej czerwone światło z wspomagania AF innej małpki a w małych kościołach stojący w przejściach rodzinni kameruni zwyczajnie utrudniają poruszanie się.
    Mi to po prostu przeszkadza w pracy.
    Ostatnio edytowane przez josif ; 11-08-2009 o 08:28 Powód: Automerged Doublepost

  7. #7
    Bywalec Awatar LemonR
    Dołączył
    Jun 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Wiek
    51
    Posty
    234

    Domyślnie

    Na pierwszym miejscu jest sakrament (o ile mówimy o ślubie kościelnym)
    na drugim para młoda
    na trzecim świadkowie
    potem goście a na końcu fotograf (tuż przed kamerzystą :-))
    Nigdy by mi do głowy nie przyszło aby przed ślubem zwrócić się do kogoś z gości zaproszonych przez PM i powiedzieć żeby mi nie włazili w kadr.

  8. #8
    Coś już napisał
    Dołączył
    Jan 2009
    Miasto
    Głuszyca
    Wiek
    53
    Posty
    90

    Domyślnie

    może tacy zawodowcy świetnie by się spisali w gabinecie figur woskowych ,po zamknięciu oczywiście, gdyby tak na moim ślubie fotograf starał się pouczać moich gości ,lub strzelił lampą po oczach ,porostu musiał bym pozostać ze zdjęciami "wujków",dostał by kopa i tyle go widzieli
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Bez obrazy oczywiście nikogo,nie chcę by ktoś poczuł się osobiście dotknięty
    Ostatnio edytowane przez Maykster ; 10-08-2009 o 20:48 Powód: Automerged Doublepost

  9. #9

    Domyślnie

    Niedawno byłem na ślubie znajomego. Przymierzam się powoli żeby spróbować coś zdziałać w tym fachu. Mieli wynajętego fotografa. Pierwszy raz się spotkałem z czymś takim. Miałem wrażenie że gość nie ma żadnych zahamowań. Latał jak wściekły po kościele i non stop walił fleszem. Byłem w szoku, zero dyskrecji. Zawsze wydawało mi się że fotograf powinien być niewidoczny.
    Staram się, ale za mało...

  10. #10
    Coś już napisał Awatar Zidus
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    Tomaszów Maz./łódzkie
    Wiek
    34
    Posty
    52

    Domyślnie

    widze że wywołałem wojne XD Dobrze, przynajmniej są jakieś wnioski :P
    Według mnie i tak wszystko zależy od tolerancji.. i ludzie nie powinni być źli że ktoś chce pocykać foty, tylko właśnie dać mu szasne, no bo gdzie indziej zdobywać skill jak nie na ślubach ?

Strona 5 z 6 PierwszyPierwszy ... 3456 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •