dobrym lekarstwem na "przeszkadzaczy" jest jest szeroki kąt i robienie fotek z dość bliskiej odległości (większości fotek)- wtedy przeszkadzacze są zawsze gdzieś z tyłu, bo oni nie podchodzą blisko raczej.
dobrym to bym nie powiedzial , bo tak mozna zrobic troche zdjec, ale wyobrazasz sobie stac 50cm od mlodych i wokol nich skakac caly czas ? nie mowiac o walorach takich zdjec , i byciu tym nie widocznym wlasnie...