A jak mam reagować, kiedy ni z gruszki ni z pietruszki wyskakuje ktoś z czymś takim do mnie. Jestem pracownikiem tej firmy, nie sprzedałem temu Panu nic prywatnie. Sprawę zamówienia z którego zrezygnował sprawdziłem zaraz po wpisie na forum, faktycznie leży nie ruszana. Nie ma żadnej dyspozycji, ani żadnych danych co z tym robić. Nie ma żadnego pisma, żądania zwrotu, numeru konta, nic. Korespondencja się urwała. Co mam myśleć? Adresat umarł, wyjechał, przepadł? Aż tu nagle bach: Pismo z Sądu, smarowanie tyłka na forum.
Jeszcze raz: Trzeba wystosować normalnie, oficjalnie swoje stanowisko, podać preferowany sposób zakończenia sprawy i tyle.
Prywatna wpłata? Jaka prywatna? Chodzi o pośrednika w płatności elektronicznej (karty, e-transfery). To nie był normalny przelew, nie wiadomo komu zwrócić.