Właśnie. Jaki jest odsetek zadowolonych i niezadowolonych którzy cokolwiek opiszą? Z zadowolonych prawie nikt, z niezadowolonych prawie wszyscy.
To nie tak. Specjalizuję się głównie w dostarczaniu sprzętu przygotowanego "pod klucz". Sprawdzonego, wygrzanego, skalibrowanego po zastosowania i światło użytkownika. To z reguły trochę trwa. Przy zamawianiu część ludzi nie zdaje sobie sprawy że okres oczekiwania może się dłużyć i po pewnym czasie zdarzają się zniecierpliwione głosy. W okolicach 2009 odebrałem sporo mocno krytycznych głosów na temat komunikacji sklepu z klientem. Jednak nie wystarczy robić swoje, trzeba o każdym kroku informować zamawiającego co się dzieje. Dość późno taki system został wdrożony. Klientom się wydaje to oczywiste, ale nie jest takie proste przy sporej ilości realizacji. Jedna osoba musiałaby od rana do nocy pisać emaile. Tak czy siak rozumiem potrzebę i braki, więc zostało to poprawione i udoskonalane jest cały czas.
Tyle to może trwać. W tym przypadku zamówiony był monitor za ponad 7 tys. Sprawdzany, i to nie 1 dzień, na co wskazuje stan licznika. 300h to jest kilka tygodni wygrzewania. Zamówiony 16 czerwca, w lipcu zamawiający zaczął się niecierpliwić, sprzęt dostarczony 14 sierpnia. To był czas kiedy Alstor pomagał mi wygrzewać sprzęt i przerwa przez urlop w lipcu to nie jest nic nadzwyczajnego. Wzmianka o braku FV jest nieprecyzyjna. Klient miał dosyłany dodatkowy kabel video i papiery w osobnej paczce wysyłane z przedstawicielstwa EIZO.
Ten człowiek zamawiał 3 szt S2433W, które nie grzeszyły powtarzalnością. Priorytet - miały być idealne i identyczne do studia foto. Wygrzebałem takie i dostarczyłem, choć trwało od choroby czasu. Opis w usenecie jest dość mocno podkoloryzowany. Fragment z ostatniego emaila po sfinalizowaniu transakcji: "Witam
Monitory dotarły.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie ich zakup - no ale cóż...
Mimo wszystko życzę powodzenia..."
A to chyba jest świnia podłożona przez np konkurencję. Kiedyś, kiedy z Opineo dało się rozmawiać, udało się zmusić do weryfikacji paru "reklam" ewidentnie napisanych przez inny sklep. Później niestety zaczęli olewać i publikować wszystko jak leci.
Każde zamówienie to osobna historia i zdarzenia. Wszystko mam zarchiwizowane i mogę znaleźć drobiazgowe informacje co do losów każdej sztuki jaka przeszła przez tą firmę. Działam na trudnym rynku, m.in. ten wątek uświadomił mi wiele niedociągnięć, złych rozwiązań i wiele zostało poprawione, wdrożone rozwiązania minimalizujące potencjalne problemy. Ten wątek jest jednak w dużej części krzywym zwierciadłem, pożywką dla żądnych krwi sensacjolubów. Jedyne co mogę zrobić to pisać jak jest, bo "druga strona", często przez pryzmat emocji mocno wypacza rzeczywistość. Poza Panem "jpyt", ciekawostką był jakiś wpis na samym początku tego wątku, gdzie komuś się wydaje, że nastąpiłem mu chyba na odcisk i zaczął wypisywać jakieś niestworzone rzeczy. A zamówienie zrealizowałem mu w 2 godziny od złożenia dyspozycji. Staram się zrozumieć, ale pewnych zachowań nie jestem w stanie, niezależnie od starań.