Cytat Zamieszczone przez kami74
Pewnie jesteś ze "starej" szkoły pstrykasz już kilkanaście lat i na początku robiłeś to Zenitem, Praktiką czy czymkolwiek innym i dlatego masz takie podejście. I OK Twoje prawo. Ja mam inne zdanie i twierdze, że (powtórze po raz setny) cyfra ułatwia nauke fotografii. I myślę, że na tym mozemy zrobić EOT. Pozdrawiam
Nie jestes ograniczony i nie moim celem bylo Ci to imputowac.
"Oldscchool`owe" podejscie nie znaczy,ze jest ono anachroniczne.
Ja naprawde nie musze nikogo naklaniac do niczego.Jesli chcesz wywazac
otwarte juz drzwi to moge zyczyc Ci abys sie przy tym nie polamal...
To nie jest tylko moje zdanie odnosnie zaczecia nauki od Zenita.
Podalem Ci przyklad z jazda rajdowa.Znam osobiscie ludzi,ktorzy kupili sobie
samochody takie jakie widzieli na rajdach i skasowali je w pierwszych trzech dniach nauki.Ich zapal skonczyl sie bezpowrotnie.Mogli kupic sobie godziny jazdy z kierowca rajdowym,na wypozyczonym samochodzie.Mogli poswiecic czas na nauke i kupic sobie cos,co po zawinieciu sie na drzewie mogliby bez
placzu przekazac do chlopakow ze"Strazackiej" i kupic nastepne dwa jesli
wykazaliby sie wyjatkowym antytalentem.Nie zrobili tego,a dlaczego?Poniewaz wykazali sie tzw.brakiem pokory.Pokora jest przydatna w nauce.
Wszystko juz w wiekszosci wymyslono i wystarczy znalezc tego kto to wymyslil,lub jesli aktualnie znajduje sie on w "parku sztywnych" mozna siegnac po jego "wypociny" w danym temacie,ktore swiatli ludzie zapisali na piramidach lub Compact-Discu...
Zenit,podobnie jak w jezdzie Fiat 125 P,ma nauczyc Cie podstaw oraz myslenia.Posiadajac nie skomplikowany sprzet jestes ograniczony(dalej niczego Ci nie imputuje)w swoich dostepnych srodkach ekspresji.Sytuacja(zdjeciowa lub przedkolizyjna) wymaga od Ciebie natychmiastowej lub opoznionej reakcji,ale jednak reakcji.Teraz wszystko zalezy nie od mozliwosci sprzetu(ktore sa znikome),ale od Twojej mozliwej oceny sytuacji.Reakcja na te ocene z poczatku nauki zwykle bedzie bledna.Zaczynasz popelniac bledy,a wiec polowa sukcesu.Nauczyc sie mozna tylko na bledach(oczywiscie zawsze lepiej,zeby to byly bledy innych).Druga polowa sukcesu jest Twoja umiejetnosc wyciagania wnioskow z tych bledow.Do tego potrzebna jest wiedza wlasna i cudza(jak juz wspominalem-pergamin,CD,etc.).Po wyciagnieciu bledow idziesz dalej,bogatszy o doswiadczenie nr1.
Dalej powielasz powyzszy mechanizm,az do smutnego momentu zakonczenia zywota...miejmy nadzieje,ze jako wybitny fotografik
Sprzet,ktory ma wiele wynalazkow ogranicza Twoje myslenie do minimum.Jedyne co mozesz zrobic to wycelowac,a autofocus,program(madry nie jak Ty w danej sytuacji,tylko jak skosnoocy przed monitorami hen,hen daleko w krainie kwitnacej wisni kiedys tam) oraz seria niczym z karabinu maszynowego zrobia swoje.Twoj udzial w boju ograniczy sie do wybrania
fotki najbardziej bliskiej Twojej estetyce kadru.Takie podejscie do sytuacji nauczy Cie patrzenia jedynie "ex post".Nie nauczy Cie wrazliwosci i tzw.
widzenia fotograficznego,do ktorego nie potrzebny jest zaden aparat fotograficzny.
`A propos czy wiesz jaki jest najlepszy aparat fotograficzny,bo jest tylko jeden taki?
Nie wiesz?...Naprawde nie wiesz?...Niemozliwe.Musisz to wiedziec.
Najlepszym aparatem fotograficznym jest...ten,ktory aktualnie ma sie pod reka....
Na koniec tego mojego nieco przydlugiego wywodu podam Tobie i nnnym gosciom tego forum zasade brytyjskich komandosow z SAS :
"Train hard,fight easy..." (Trenuj ciezko,walcz bez wysilku).
Ta zasada obowiazuje we wszystkim i zawsze.Jesli bedzie obowiazywala wszystkich to zbudujemy rzeczywiscie IV Rzeczpospolita...