Dlatego, klient nasz pan. Każdy inaczej to widzi i trzeba wcześniej pogadać.
Tylko w każdym przypadku trzeba rozgraniczyć te lepsze i te zwykłe. Czasami po prostu szkoda dawać wszystko do formatu 15x21. Wychodzę z założenia, że do tego formatu nadają się tylko wybrane zdjęcia (te lepsze klapnięcia migawki), które tworzą określoną historię i są wyjątkowe. Natomiast reszta idzie na płycie oczywiście po wywaleniu tych co nie wyszły. Może sobie wtedy właściciel wywoływać do woli, w foliowe megaobszerne albumiki. Potem kolejne albumiki od znajomych i możemy mieć spokojnie 1k zdjęć z imprezy.
Jednak ja podpisuję się tylko pod tym albumem w większym formacie.
Inaczej patrząc, wesele to nie jest jakiś tam fajny kilkudniowy wyjazd itp. W gruncie rzeczy to nudna oklepana impreza, najczęściej wg określonego schematu i zgodnie z tradycjami, która jest najważniejsza dla wąskiego grona uczestników. Więc płacąc sporo kasy dla fotografa, który łazi za PM krok w krok, można wykorzystać okazję i mieć porządne, dopieszczone fotografie na resztę życia, bo nie często nam się trafia profesjonalna sesja foto. Nie wnikając już tutaj w kompetencje fotografa.
Moim zdaniem szczegółowa relacja ślubna jest zarezerwowana dla filmu, gdzie zobaczymy i usłyszymy księdza w kościele i twarze wszystkich uczestników ceremonii oraz później śpiewy pijanych weselników i resztę "śmiesznych" sytuacji.
Zabrzmi może to nieco pretensjonalnie, ale wolę 50 fotografii z wesela autorstwa np. Davida Murray a, niż zwykłego weselnego pstrykacza (choćby takiego jak ja)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Tylko jest jedno ale - fotografa wynajmują PM i to oni są głównym targetem dla niego.