No właśnie o cos takiego mi chodzi - skoro fotograf zrobił powiedzmy 1500 zdjęć z całej imprezy, w tym jest ok 100 "arcydzieł", a kolejne 1000 poprawnych technicznie i kompozycyjnie, to chciałabym te 1000 też mieć -- na długie zimowe wieczory. Zakładam, że one będą i tak lepsze niż foty cioci Zosi czy wujka Gienka.
A znajomym będę pokazywać te 100 cudów świata![]()