Tiak.... np. taka Kalina (która o ile pamiętam oddawała coś ok 100zdjęć) rzeczywiście okaz nieudolnej obróbki, lenistwa i braku pomysłów.
IMHO takie stwierdzenia są po prostu krzywdzące. Kwestia ilości oddawanego materiału jest indywidualna - dla każdego coś dobrego. Jeden woli starannie wyselekcjonowany i obrobiony reportaż, a kto inny bardziej powierzchowną bezinwazyjną obróbkę, a jeszcze kto iny najchętniej przyjąłby zrzut karty idący w tysiące. Kwestia ilości i formy oddawanych zdjęć to jest kwestia całej strategii marketingowej i wizerunku fotografa. Ja wiem że wrzucanie wszystkich do jednego worka i uśrednianie jest bardzo wygodne ale prowadzi to niestety do wynaturzeń typu: X jest OK bo mieści się w tzw średniej i daje 400zdjęć zdjęć a Y jest be bo daje 100...