Chciałbym odgrzebac temat i zapytać co Wam wiadomo na temat takiego zagadnienia jak "color transmission" jezeli chodzi o obiektywy. Czytałem (m.in. na blogu Mike'a Johnstona, ale i w innych miejscach), że "dobre" szkła generalnie znacznie lepiej odwzorowują kolory - np szkła Zeissa albo eLki. Wiadomo - chodzi o lepsze powłoki, ale czy tylko? Tematem zainteresowałem się po zakupie canona 17-40. Oprócz niego mam jeszcze 28/1.8, 35/2 i 50/1.4 i żaden z nich nie odwzorowuje kolorów tak dobrze jak elka właśnie (z jednej strony neutralnie, nie ociepla, a z drugiej są nasycone; no może 50/1.4 jest blisko ale to nadal nie to). Co ciekawe, wydaje mi się że nie widać tego na surowym rawie, ale widać już w post processingu - jak te kolory/kontrasty/przejścia tonalne się wyciąga. Jest to nie tylko łatwiejsze (szybciej mozna osiągnąć oczekiwany efekt) ale i przyjemniejsze dla oka w skutkach. Oczywiście można (no właśnie nie jestem pewien???) i na słabszych szkłach takie efekty osiągać ale wymaga to więcej czasu przed kompem. Więc czy np. droższe szkła są w stanie lepiej przenosić kolory w jakichś subtelnych miejscach? Dlaczego w subtelnych? Bo czasem pojawiają się na sieci fotografie zrobione np kitem i 17-40 i różnicy nie ma. Ale jak się weźmie rawy to nagle okazuje się że eLka tak jakby przeniosła tych danych znacznie więcej i znacznie więcej można wycisnąć z obrazka, zakładając że body jest to samo.