no a ja robię i też zyję:-D jaki z tego wniosek? inna sprawa jest jak robi sie 1 czy 2 śluby znajomym lub nawet kilkanascie ale na czarno a inna jak prowadzi się działalnośc pt. FOTOGRAFIA i trzeba zarobic na lokal, zus, us i jeszcze żeby cos zostało, przynajmniej w małej miejscowosci gdzie jest setka "fotografów" slubnych, tu jest prowincja i tu nie ma miejsca na fanaberie artystyczne. tak to widze i jak narazie debetu na koncie firmowym nie mam.