Ale Jeff Ascough trochę dłużej ode mnie śluby robi. Nie twierdzę że im więcej tym lepiej, ale z drugiej strony, czemu nie skorzystać z dobrodziejstw ery cyfrowej i mieć pewność że na tym jedynym, najlepszym, rewelacyjnym kadrze nikt nie mrugnie, nie ziewnie nie zrobi głupiej miny itp?