Strideer: podpisuje się pod tym, co napisałeś.
Niedawno przesiadłem się z zestawu 24L+50 1.4+100 f2 na 24L+35L+S85 1.4
Pomijając zakres ogniskowych wymiana 50 1.4 na 35L była strzałem w 10tkę. Różnica w pracy AF jest duża, przez co komfort pracy bardzo się podniósł. Znaczna większośc klientów nie zobaczy różnicy między ani w obrazowaniu ani w gorszej ostrości przy f1.4, ale w repo ślubnym jest sporo momentów kiedy AF musi działać bezbłędnie i szybko wtedy ma się zdjęcia albo nie i to jest kluczowa różnica.
Przesiadka z Canona 100f2 na Sigmę 85 1.4 pod kątem komfortu nie myła krokiem do przodu - cięższe, większe szkło, gorszy AF w słabszych warunkach i większość zalet nad 100tką czy 85 1.8 klienci nie byli by w stanie zauważyć, ale mimo to uważam, że było warto (bo kupno 135L jest teraz sensowne.
Pewnie. Są szkła, które nie są Lkami, a komfort pracy jest na podobnym poziomie:
C10-22(do cropa), C28 1.8 , C85 1.8, C100 f2 70-210 f3,5-4,5 i pewnie jeszcze parę innych by się znalazło. Ludzie starają się kupić najlepszy sprzęt jaki się da, bo wielu się wydaje, że przez to zdjęcia będą lepsze, ale prawda jest taka, że sprzęt jest tylko narzędziem, który ma nie przeszkadzać w pracy(ze 100 osób już pisało to samo. W pewnym momencie człowiek zadaje sobie pytanie - WTF? Przecież mam nowy aparat i Lki a zdjęcia dalej buraczane
Co do zapasowego body to już inni się wypowiedzieli. Ja bym się nigdy nie zdecydował iść na ślub z 1 puchą, jednym obiektywem, bez zapasowej lampy, baterii, aku czy kart, a wcale do PROsów się nie zaliczam. Po prostu uwazam, że jeśli się za coś bierze pieniądze to należy ograniczyć ryzyko do minimum i wolałbym z dwojga złego, żeby po ślubie ukradli mi aparat niż karty pamięci...ale nie męczmy już kolegi![]()