jak tak czasem czytam kolegi wypowiedzi, to się zastanawiam, czy przypadkiem tych ślubów to nie robisz w jakimś szybie górniczym. wszędzie "ciemnica" i ciemnica, albo za wąsko

na FF 28/1.8 - raz, że maluje przyzwoicie, to i nawet przymknięte do 2.2 nie jest tragedią. jasne, ze posiadanie 50/1.2 to inna inszość jak 50/1.4 przymykane do 1.8, ale już nie przesadzajmy. i 17-55/2.8, czy 24-70 ludzie robią fotki na ślubach, w kościołach i ciemniejszych salach.
poza tym przy szerszym kącie - 16 do 28 mm nawet światło 2.8 nie jest straszne, bo to szeroki kąt, gdzie płaszczyzna "zbierania" światła (kurde nie wiem jak to nazwać - no kąt to kąt) jest większa niż przy 50mm. chodzi mi o to, że 16mm widze np. całą nawę z oknami, ścianami, a 50mm np. tylko ołtarz, gdzie dla światłomierza może być ciemniej bo jest mniej elementów dobrze odbijających światło. Zatem przy szerszych kątach 2.8 nie stanowi masakry i ciemnicy.
Co innego bokeh, GO itp. ale jak wiadomo przy UWA czy 24mm wygląda to inaczej niż przy 35 czy 50mm.