ale wtedy skakanie przed nimi i mruganie okiem nie pomoze ;]
niestety i takie sluby sie trafiaja wiec trzeba przebolec
ale wtedy skakanie przed nimi i mruganie okiem nie pomoze ;]
niestety i takie sluby sie trafiaja wiec trzeba przebolec
no comment...
mistrz ciętej ripostydobra 1;1 w czepiactwie
Pewnie, że masz rację, ale piękne śluby z emocjami na dłoni nie trafiają się tylko w Wawie
Młodych trzeba trochę podkręcić, bo na publiczność/wiernych/rodzinę nie ma co liczyć. Zwykle rzeczywiście foty bywają lekko cmentarne z ław...
![]()
A juz myslalem, ze tylko ja cos takiego dostrzegam...
Nie trzeba... Mozna byc aktywnym, nie trzeba byc pasywnym.
Ale jak to ktos napisal, ja fotografuje po swojemu. Kazdy ma prawo inaczej.
Himi, jak oni o tym wszystkim pamietaja w trakcie ceremonii, bez zadnego przypomnienia chocby najmniejszym gestem -tylko pogratulowac :razz:
Pozdrawiam!
Nie chodzi o ripostę, chodzilo mi o to aby zwrócić uwagę, że nie ma reguł - jak to w reportażu, czasami dobrze jest być niewidocznym, czasem trzeba sie pokazać. Zdarzają się osoby, które ciągle gapią się w obiektyw i wręcz szukają mnie po całym kościele. Zwracam uwagę dyskretnie aby tego nie robiły - ale nie zawsze to pomaga. Zdarzało się też, że moim usmiechem i oczkiem pogrzebowa atmosfere Pary Młodej udało się zamienić w naturalnym delikatny uśmiech na twarzach - ale to też nie zawsze działa.
Dlugie szkło jest fajne tylko jak Para Młoda nie sie siedzi na krzesłach jak na egzekucji. 135mm spokojnie starcza.
Dodałem emoty, ale może za mało wyraźnie. O ripoście to był żarcik taki...może słaby. Sebcio - pozdrawiam
"I don't like to arrange things. If I stand in front of something, instead of arranging it, I arrange myself" - Diane Airbus.
A kolejne przeciwienstwo - aktywny Rob Heyman (polecam 'Masters of Wedding Photography 2 -Rob Heyman').
Mysle, ze w duzym stopniu uzywany sprzet, technika - wynika wlasnie z psychiki fotografa
Jest to naprawde widoczne jak na dloni - kiedy sie patrzy i slucha tak roznych ludzi, jak Rob, Joe, obu Jeff'ow, albo slucha\czyta Diane.
OK, nie mam zamiaru zglebiac tego dalej, jedynie zastanawiam sie nad sensem pewnych pytan o sprzet, kiedy nie ma odpowiedzi zlej lub dobrej. Widac jednemu bardziej pasuje to, drugiemu tamto. Co pokazuje ostatnia dyskusja. Niech zatem trwa nadal!
Pozdrawiam!
Ja też uważam, że to dobre co komu pasuje i zgadzam się, że do różnych stylów pracy potrzebny jest różny sprzęt. I żadne podpowiedzi, że ten lepszy od tego na nie wiele się nie zdadzą. Trzeba samemu sprawdzić np.: które szkło lepiej mi leży oczywiście biorąc pod uwagę klasę sprzętu bo ona nie czarujmy się jest priorytetem.
Mnie osobiście bardziej odpowiada styl pracy Jeff'a Ascough.
Co nie znaczy, że jest on jedyny słuszny. Cieszę się, że są tacy ludzie jakich wymieniasz od których możemy się uczyć i których możemy naśladować.
BTW Jeff obecnie pracuje na 5 mk II i stałkach L
A co do pytań o sprzęt to będą one zawsze. W świadku motocyklowym mamy taka maksymę jeśli pytasz czy dany motocykl nie będzie dla Ciebie za mocny to znaczy, że będzie. Jeśli będziesz już gotowy nie będziesz musiał pytać![]()