czuję się lekko przywołany do tablicy...a więc :-D
w zamierzchłych czasach na analogu moją ulubioną ogniskową była 50 i za małymi wyjątkami można było nią obskoczyć cały ślub i 80 % wesela było tak bo wówczas 50 były łatwo dostępne i dodawane do każdego body jako kit dodatkowo ta ogniskowa mi po prostu bardzo pasowała (wiem że wielu na forum również) ale ..brakowało szerokiego więc 28 (24) były rozwinięciem w dół, natomiast w górę 85 jako krótki tele i tak się przyzwyczaiłem,
nadszedł czas cyfry (jakieś 2 lata temu dla mnie ) więc na początek jako uniwersalne łosz end goł był wszystkomający w sobie 24-70 i tak by został gdyby nie ludzka głupota i dążenie do poprawienia jakości swoich gniotów... 135 chcę do portretowania i podglądania, natomiast zooma wymienię na 35 by być w "centrum", 35 jest taż bardziej uniwersalna od 24+50 bo nie trzeba często zmieniać obiektywów, na ostatnim kotlecie mój zoom był prawie cały czas na 35 i dałem rady (prawie cały czas, bo w innych ujęciach był na 70)
oczywiście rozwiązanie "2stałki" to też kompromis...
uważam (i wiem) że bardzo wielu z Was przeszło podobną "ewolucję"