Jak kolega wyżej. W takiej sytuacji poprosić grzecznie o podstawy prawne lub wyciąg z regulaminu spółdzielni mieszkaniowej jeżeli takowy istnieje, jeżeli nie jest w stanie podać takich danych to niech wezwie policję na własną odpowiedzialność. Jeśli nie potrafi/chce/może tego zrobić to niech nie przeszkadza, gdyż ogranicza twoją swobodę obywatelską i masz prawo wezwać policję. Tyle byłoby z teorii ;] A tak na prawdę trzeba przekazać takiej osobie to co napisałem wyżej ale z konkretną stanowczością i przekonaniem, bo tacy ochroniarze myślą że znają prawo (bo zrobili 2 tygodniowy kurs), dlatego warto mieć "pod ręką" kilka paragrafów o swobodzie obywatelskiej żeby go trochę pognębić.