W mojej firmie (centrala w Tokio, odziały: NY, Londyn, Monachium, Turyn) nie ma ani jednego Nikona. 90% to Canon (20D, 1Ds, 1Ds MkII) a reszta to jakieś Linhofy, Mamije i inne Hasselblady. I decyzje o takich zakupach podjęli księgowi (z 22-go piętra). A to co napisałem o upustach to prawda. NIkon wciska sprzęt znanym ludziom za darmochę. A upust 60% nie jest niczym nadzwyczajnym, bo jeśli towar jest produkowany w Azji to z ceny 100 koszt produkcji zazwyczaj nie przekracza 35%. Reszta to koszt dystrybucji po świecie i margines na upusty.
Howk!