Zauważ, że napisałem, że przez 2 lata korzystałem z Panasonica i potrafię go sprawnie ustawić i uczę się tak samo ustawiać Canona. Nie kupiłem go jednak tylko po to, żeby fotografować trawę albo czekać z ustawieniami, aż mi moje dziecko będzie pozowało, ale także aby wykorzystać ZAINSTALOWANĄ FABRYCZNIE opcję automatyczną.
Nadmienię również, że jest to nadal aparat PSEUDO profesjonalny, a raczej profesjonalnie amatorski więc dedykowany ludziom którzy chcą mieć coś z wyższej półki, nadal utrzymując coś ze swojego starego "pstrykacza". Kto potrafi to wyciągnie dobre efekty z aparatu niższej półki, ale nie zawsze są takie możliwości ( i czas na ustawienia)
Wybacz, ale nie możesz oczekiwać, że każdy kto kupuje troszkę lepszy aparat robi to, bo taka jest moda i ma zdobyć kwalifikacje profesjonalnego fotografa, bo wtedy oni by stracili prace![]()
Twoje spostrzeżenia byłyby zasadne gdybym kupił Canona 5D lub 1D i pytał się dlaczego zdjęcia są nieostre. 400D jest nadal jednak jest w tej najniższej półce lustrzanek i wiele cyfrówek pozwala na podobne manipulacje kładąc większy nacisk na dobre zdjęcia w funkcji auto. Dlatego też zadałem pytanie, bo jeżeli każde zdjęcie 400D ma być dostrajane ręcznie, bo automat robi gorsze zdjęcia niż "pstrykacz" mojej mamy to wolę go sprzedać i kupić G10.
Czy naprawdę jestem zbyt wymagający narzekając, że aparat w funkcji auto przepala zdjęcia?