Stopien kompresji w aparacie jest tak maly ze te jotpegi nie roznia sie widocznie niczym od raw'a sieknietego do tiff'a (ta sama metoda ktora stosuje aparat do produkcji jpg), wiec to nie o to chodzi.
To nie o to chodzi tego ze jotpegi z aparatu sa mydlaste i ze strata jakosci (nie wiem w sumie jak tam w nikonach, ale to nie to forum) a o to ze robiac jotpega z rawa (aparat tez to robi) inaczej mozna uzyskac wyzsza ostrosc. Wszystko zalezy od tego co napisano wyzej. Bayer to nie wszystko po drodze co prowadzi do tego ze "widac zdjecie".
To jak gotowanie... Nie wystarcza te same skladniki... Licza sie jeszcze proporcje. A to czy sie zupa potem zepsuje bo ja ktos w worek wleje a nie do sloika to juz inna bajka.