Problem z obiektywami? a moze puszka?
Witam
Po powrocie z wakacji zauwazylem na niektorych zdjeciach taki dziwny prazek, tak jakby swiatlo odbilo sie gdzies wewnatrz obiektywu (pojawia sie dokladnie w tym samym miejscu):
Po doglebnej annie lizie, doszedlem do tego ze ze dzieje sie tak na zdjeciach robionych zoomami, zarowno sigma 70-300 APO, oraz Tamronem 17-50 2.8 ... Nie zauwazylem natomiast tego efektu na zdjeciach robionych stałkami 50tka 1.4, 85tka 1.8 i sigma 10-20..., (ale nie wiem na ile to kwestia przypadku)
Probowalem znalezc jakas prawidlowosc, jakies konkretne warunki w ktorych tak sie dzieje.. jedyne sensowne wytlumaczenie to to ze dzieje sie tak przy zdjeciach robionych w ostrym sloncu...
Czy bardziej stawiac na to ze jakies odbicia swiatla w obu zoomach? czy moze jednak cos z puszka? .. Jakiekolwiek nieszczelnosci szkiel czy aparatu raczej wykluczam.
Aparat Canon 30D (ma okolo 2 lat, przebieg okolo 30 tys zdjec), poza czyszczeniem spustu migawki nic nie bylo przy nim robione i jak dotad dziala bez zarzutu
Pozdrawiam
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dodam jeszcze ze na obu obiektywach nie byly nakrecone zadne filtry, oba obiektywy mialy tez zalozone oryginalne oslony przeciwsloneczne
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Aha.. dodam jeszcze ze nie byly uzyte zadne filtry, na oba obiektywy byly zalozone oslony przeciwsloneczne, jak bozia przykazala
