Byłem tam i najmniejszych problemów, rada - miej przy sobie tzw " one dollar, my friend"pozwoli Ci to na spokojne i miłe relacje z tubylcami...
(pliczek jednodolarowych banknotów trzeba mieć pod ręką)
BTW miałem statyw przypięty zawsze do plecaka w podręcznym i żadnych kłopotów.
Nie miałem tam i żadnych problemów ze sprzętem, dobry plecak i trochę staranności przy zmianie szkieł załatwia temat.
Mi się na pustyni bardzo sprawiła osłona przeciwdeszczowa mojego computrekkera.
Generalnie światła Ci nie zabraknie, 17-40 zrobi dobrą robotę, polecam polar do niego.
Na klimatyczne wieczory statyw , no i masz przecież 1.4 w arsenale. Dokładając do tego 70-200 masz idealny komplet na tę podróż. Pozdrawiam.