Matówka od Andee'go jest jaśniejsza od standardowej, co bardzo ułatwia ostrzenie manualne, ale, ponieważ pomiar światła jest robiony właśnie na matówce, nie jest on taki jak w przypadku standardowej matówki - zwykle aparat trochę prześwietla. Z mojego doświadczenia, w przypadku większości średnich/dłuższych obiektywów nie ma z tym problemu, bo różnica pomiaru jest stabilna (wystarczy wprowadzić korektę -1EV i zwykle jest OK). Tak było na 50-kach i dłuższych, które mam, zarówno manualnych jak i AF. Ale dla szerokich kątów może być inaczej. W przypadku stałek nie ma problemu - jak masz obiektyw to po kilku zdjęciach znasz jego charakterystykę, ustawiasz odpowienią korektę i tyle. Ale dla zoomów może być problem - w moim przypadku dla Tamrona 17-35/2.8-4 na szerokim kącie korekta była inna, a na wąskim inna i dość istotnie się różniły od siebie. Efekt - przy przeogniskowaniu zdjęcie albo było prześwietlone, albo niedoświetlone, albo trzeba było za każdym razem przestawiać korektę - upierdliwe do bólu. Ponieważ cały używany przeze mnie zakres mam pokryty teraz przez akceptowalne przeze mnie obiektywy AF, wróciłem do standardowej matówki pozbywając się problemu z pomiarem światła, a ta z klinem wylądowała w szufladzie.
Więcej znajdziesz na forum, poszukaj.