Niedawno wreszcie do mnie dotarla paczka od Apple'a. Z pierwszym wlasnorecznie zrobionym albumem. Otoz dla systemu MacOSX dostepna jest aplikacja o nazwie iPhoto sluzaca do przegladania i katalogowania zdjec. Program ten, wg mnie, jest jednak dosc ulomny wiec z niego nie korzystam. Zainteresowala mnie natomiast opcja "iPhoto Books", ktora pozwala na stworzenie wlasnego albumu fotograficznego.
Calosc sprowadza sie do wybrania zdjec z dysku ktore chcemy umiescic w albumie, wybraniu rozmiaru i schematu albumu (Portfolio, Picture Book, Travel, ...) oraz wlasnorecznemu ulozeniu zdjec na pustych stronach albumu. W zaleznosci od schematu istnieje tez mozliwosc dodania podpisow, stron tekstowych, itp. Calosc po zlozeniu przesyla sie od razu przez siec do Apple'a, placi karta i czeka na przesylke.
Bez wdawania sie w zbedne szczegoly rzecz jest prosta jak konstrukcja cepa ale niestety czasem trzeba sie lekko naglowkowac a to z powodu np. formatu albumu przystosowanego raczej do zdjec w formacie 4/3 a nie 3/2. Powoduje to ze automatyczne dopasowanie fotek przez iPhoto obcina zawsze jakas czesc zdjecia. Poradzilem sobie z tym chalupnicza metoda polegajaca na dodaniu paskow w kolorze tla strony w Photoshopie u gory i na dole zdjec tak ze iPhoto nie obcina mi bokow fotek probujac je przeskalowac. Efekt wizualnie jest bardzo dobry ale niestety wymaga troche pracy.
Podobne kukielki wychodza np. przy probie formatowania tekstu (nie da sie go wyjustowac od prawej do lewej wiec trzeba recznie dodawac spacje), nie da sie przesuwac pol podpisow, mozna jedynie zmienic czcionke i kolor. A zatem duzy minus za ogolna "sztywnosc" schematow i brak swobodnej konfiguracji. Podobnie drugi minus nalezy sie za niewielka ich ilosc i brak mozliwosci dodania wlasnych. Innym minusem moze byc obsluga polskich liter czego akurat nie przetestowalem (Ciekawe czy "ogonki" zostalyby poprawnie wydrukowane?)
Jesli chodzi o ostateczny rezultat to jest on calkiem niezly. Album wyglada przywoicie mimo niewielkiej grubosci (tylko 22 strony), okladka przyjemna, jakosc fotek wlasciwie bez zarzutu choc papier moglby byc troszke lepszy (bardziej "sliski") bo przy niektorych zdjeciach widac drobny raster wydruku (szczegolnie na gladkim niebie).
Wybralem album w najwiekszym dostepnym rozmiarze (8.5 x 11 cali) - zeby przekonac sie o jakosci wydruku. Cala zabawa kosztowala okolo $22 co jest rozsadna cena. Tym bardziej ze efekt jest niezly no i milo miec album z wlasnymi fotkami. Czasem moze to byc dobry pomysl na prezent.
Na koniec glowna wada - iPhoto Books nie sa raczej dostepne w Polscei wymagaja Maca z MacOSXem. Potraktujcie to wiec bardziej jako ciekawostke.