Statyw, kable, , baterie, przejściówki, czytniki, ewentualnie filtry do walizki, reszta do plecaka ze sobą. Jak coś uszkodzą w nadanym bagażu, to płacą najwyżej od masy zniszczonego sprzętu (chyba kilkanaście dolców za 1 kg).
Wszystko fajnie, ale robiłem 3 razy wysyłkowe zakupy w B&H i nikomu nie życzę takiej walki. Adres dostarczenia różny niż adres z karty kredytowej => kłopoty ze złożeniem zamówienia. Za drugim razem zamawiałem na 4500 USD i nawet raczyli sprawdzić w książce telefonicznej, że pod wskazanym adresem mieszka ktoś inny. Procedurę udało mi się przejść po 4 dniach, dopiero jak włączył sie w to mój bank i polski oddział visa. Od tamtego czasu sprawdzam ceny na amazon.com. Poza tym ciągle kwestia ważności ich gwarancji w PL.
Jeśli kupujesz wysyłkowo do innego stanu niż Nowy Jork, to nie płacisz żadnego podatku.