Pokaż wyniki od 1 do 10 z 37

Wątek: Archiwizacja zdjęć w czasie długiej podróży

Mieszany widok

  1. #1
    Uzależniony
    Dołączył
    Jul 2005
    Wiek
    52
    Posty
    503

    Domyślnie

    Prosze mi wybaczyc uwage ale jako informatyk "sprzetowiec" na temat dyskow twardych moge powiedziec jedynie ze modele 2.5" sa duzo bardziej odporne na trudy podrozy od modeli 3.5".

    Druga sprawa to to iz i jedne i drugie w wersjach standardowo dostepnych na naszym rynku (czyli w sklepach) nie nadaja sie absolutnie do tego o czym mysli kolega globtroter... Takiemu "dyskowi w podrozy" nie wroze czasu zycia dluzszego od 2 miesiecy.

    Jedyne wyjscie to zakup specjalizowanego dysku z odpowiednimi zabezpieczeniami w dedykowanej hermetycznej obudowie zewnetrznej z ktorej jest on niedemontowalny, gdyz zalany jest zelem/elastomerem pochlaniajacym energie wstrzasow. Sama konstrukcja mechaniczna takiego dysku jest rowniez odmienna od standardowej. Cena minimim 10x wieksza od typowego dysku PC o tej samej pojemnosci.

    Przy takich cenach warto sie zastanowic nad zakupem dysku Flash o pojemnosci zblizonej do standardowych dyskow, ktory jest odporny na wstrzasy i z racji zastosowan do ktorych jest wykorzystywany odpornego na warunki atmosferyczne. Takie dyski maja gwarancje bezproblemowego odczytu danych rzedu 10 lat i wiecej.

    Wg mnie najlepszym rozwiazaniem bylby zakup zewnetrznego streamera zapisujacego dane na tasmach DAT. Pojemnosc tasmy rzedu 10-100GB. Do tego hermetyczny pojemnik na takie tasmy, powiedzmy na 10szt (tasmy zblizone wielkoscia do kaset DV. Zarowno streamery jak i tasmy maja sprzetowe rozwiazania pozwalajace na odczyt danych nawet w przypadku powaznego uszkodzenia nosnika.

  2. #2
    Robert.5055
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Andee
    Prosze mi wybaczyc uwage ale jako informatyk "sprzetowiec" na temat dyskow twardych moge powiedziec jedynie ze modele 2.5" sa duzo bardziej odporne na trudy podrozy od modeli 3.5".
    Ja jako "sprzetowiec" moge powiedziec, ze w ciagu ostatnich 10 lat padlo mi juz 6 dyskow 2,5" od 40 do 80 GB w laptopach i to przyzwoitych. Komputery noszone w plecaku, z miekka wykladka i sprzet bardzo szanowany. W tym czasie noszony zewnetrzny dysk nadal sluzy, rok temu wymienilem go ze wzgledu na pojemnosc, ale jest nadal sprawny i sluzy w desktopie.
    W naszej firmie wlasnie najczesciej padaja dyski 2,5 cala, bo sa piekielnie delikatne. Przenosne to one i sa, ale na pewno nie odporne. Delikatny wstrzas i dysk do kitu. Wina jest miniaturyzacja, inny sposob mocowania glowic etc.
    Ostatnio wymieniany miałem dysk 4 miesiace temu i juz jest po kolejnej wymianie. Po prostu jednego dnia nie wystartowal. Wszystkie dyski to Fujitsu albo IBM.
    Dodatkowym minusem jest pojemnosc. Obecnie najbardziej pojemny dysk twardy 2,5" to 160 GB przy zabojczej cenie.

    Zgadzam sie, ze najlepsze sa dyski w hard-case albo podobne do obudowy toughbooka, ale cena robi sie spora i bezsensowna.
    Zakladalem, ze kolega nie bedzie sprzetu codziennie ze soba ciagal wszedzie, tylko dyski zostana w motelu, namiocie czy w przechowalni.
    Ja swoj dysk 3,5 ciągam przez podróże i z pracy i do pracy codziennie i woze go w miekkim case.
    Tasmy ze wzgledu na mala pojemnosc wolny dostęp i konieczność specjalnego oprogramowania do zapisu sa rozwiazaniem nie do konca praktycznym. Teraz nawet sporej pojemnosci SANy sa backupowane na... kolejne macierze dyskow.
    Nawiasem mowiac - dysk twardy zawsze mozna skopiowac i wyslac kurierem do domu.

  3. #3
    Pełne uzależnienie Awatar muflon
    Dołączył
    Mar 2004
    Miasto
    Zürich
    Wiek
    48
    Posty
    6 763

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Robert.5055
    Ja jako "sprzetowiec" moge powiedziec, ze w ciagu ostatnich 10 lat padlo mi juz 6 dyskow 2,5" od 40 do 80 GB w laptopach i to przyzwoitych.
    A ja jako "były sprzętowiec" :-) dorzucę że o ile mi (odpukać) jeszcze żaden 2.5" sam z siebie nie padł, to moja żona w ciągu roku załatwiła dwa :-) (w Dellu Inspironie).

    I co do wytrzymałości dysków 3.5" to w sumie też mam jak najlepsze zdanie. Za studenckich czasów miałem okres, że co najmniej dwa razy dziennie nosiłem niesławnego Seagate 8GB w kieszeni za rączkę, radośnie nim machając przez całą drogę - wymieniłem dwie kieszenie (złącza posżły), a dysk dalej działał :-)

    Dodatkowym minusem jest pojemnosc. Obecnie najbardziej pojemny dysk twardy 2,5" to 160 GB przy zabojczej cenie.
    Ooo ja póki co największe co miałem w ręku to 100GB :-)

  4. #4
    Bywalec Awatar feder
    Dołączył
    Mar 2005
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    203

    Domyślnie

    Dysk dyskowi nie równy. Ja miałem dwa identyczne dyski Toshiby 30 GB 2,5 cala. Oba pracowały przez pół roku w laptopach, zostały zastąpione na większe i trafiły do kieszeni jako dyski przenośne. Jeden dysk padł mi po krótkiej przejażdżce samochodem (kieszeń z dyskiem leżała na fotelu). Drugiego używam do dziś, a przeżył dość spory upadek, gdy mały syn znajomego chciał zobaczyć, co leży na biurku i ściągnął podkładkę na blat, razem z dyskiem, z którego były właśnie kopiowane dane. Dysk się wypiął z przejściówki na i uderzył w podłogę. Stało się to pół roku i od tamtej pory dysk na szczęście działa. Chociaż myślałem, że będzie kaplica.
    Kiedyś miałem EOSa 350d z kitem...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •