Pomysł przedni! Właśnie na korpus aparatu chcę skombinować hermetyczny pojemnik Pelina. Poza tym, tak sie zastawnawiałem, do kogo uderzyć po choćby symboliczny sponsoring na podstawowy sprzęt typu śpiwór, itp...![]()
Pomysł przedni! Właśnie na korpus aparatu chcę skombinować hermetyczny pojemnik Pelina. Poza tym, tak sie zastawnawiałem, do kogo uderzyć po choćby symboliczny sponsoring na podstawowy sprzęt typu śpiwór, itp...![]()
pzdr
Qiq
~~~~~~
http://www.plonacypromyk.i365.pl
EOS 10D, EOS 50e+BP, 4.0-5.6/75-300usm, 4.5-5.6/38-76 (tfu!), AL-1QF, 1.8/50,
Benbo Trekker + Manfrotto 141RC
Prosze mi wybaczyc uwage ale jako informatyk "sprzetowiec" na temat dyskow twardych moge powiedziec jedynie ze modele 2.5" sa duzo bardziej odporne na trudy podrozy od modeli 3.5".
Druga sprawa to to iz i jedne i drugie w wersjach standardowo dostepnych na naszym rynku (czyli w sklepach) nie nadaja sie absolutnie do tego o czym mysli kolega globtroter... Takiemu "dyskowi w podrozy" nie wroze czasu zycia dluzszego od 2 miesiecy.
Jedyne wyjscie to zakup specjalizowanego dysku z odpowiednimi zabezpieczeniami w dedykowanej hermetycznej obudowie zewnetrznej z ktorej jest on niedemontowalny, gdyz zalany jest zelem/elastomerem pochlaniajacym energie wstrzasow. Sama konstrukcja mechaniczna takiego dysku jest rowniez odmienna od standardowej. Cena minimim 10x wieksza od typowego dysku PC o tej samej pojemnosci.
Przy takich cenach warto sie zastanowic nad zakupem dysku Flash o pojemnosci zblizonej do standardowych dyskow, ktory jest odporny na wstrzasy i z racji zastosowan do ktorych jest wykorzystywany odpornego na warunki atmosferyczne. Takie dyski maja gwarancje bezproblemowego odczytu danych rzedu 10 lat i wiecej.
Wg mnie najlepszym rozwiazaniem bylby zakup zewnetrznego streamera zapisujacego dane na tasmach DAT. Pojemnosc tasmy rzedu 10-100GB. Do tego hermetyczny pojemnik na takie tasmy, powiedzmy na 10szt (tasmy zblizone wielkoscia do kaset DV. Zarowno streamery jak i tasmy maja sprzetowe rozwiazania pozwalajace na odczyt danych nawet w przypadku powaznego uszkodzenia nosnika.
Ja jako "sprzetowiec" moge powiedziec, ze w ciagu ostatnich 10 lat padlo mi juz 6 dyskow 2,5" od 40 do 80 GB w laptopach i to przyzwoitych. Komputery noszone w plecaku, z miekka wykladka i sprzet bardzo szanowany. W tym czasie noszony zewnetrzny dysk nadal sluzy, rok temu wymienilem go ze wzgledu na pojemnosc, ale jest nadal sprawny i sluzy w desktopie.Zamieszczone przez Andee
W naszej firmie wlasnie najczesciej padaja dyski 2,5 cala, bo sa piekielnie delikatne. Przenosne to one i sa, ale na pewno nie odporne. Delikatny wstrzas i dysk do kitu. Wina jest miniaturyzacja, inny sposob mocowania glowic etc.
Ostatnio wymieniany miałem dysk 4 miesiace temu i juz jest po kolejnej wymianie. Po prostu jednego dnia nie wystartowal. Wszystkie dyski to Fujitsu albo IBM.
Dodatkowym minusem jest pojemnosc. Obecnie najbardziej pojemny dysk twardy 2,5" to 160 GB przy zabojczej cenie.
Zgadzam sie, ze najlepsze sa dyski w hard-case albo podobne do obudowy toughbooka, ale cena robi sie spora i bezsensowna.
Zakladalem, ze kolega nie bedzie sprzetu codziennie ze soba ciagal wszedzie, tylko dyski zostana w motelu, namiocie czy w przechowalni.
Ja swoj dysk 3,5 ciągam przez podróże i z pracy i do pracy codziennie i woze go w miekkim case.
Tasmy ze wzgledu na mala pojemnosc wolny dostęp i konieczność specjalnego oprogramowania do zapisu sa rozwiazaniem nie do konca praktycznym. Teraz nawet sporej pojemnosci SANy sa backupowane na... kolejne macierze dyskow.
Nawiasem mowiac - dysk twardy zawsze mozna skopiowac i wyslac kurierem do domu.
A ja jako "były sprzętowiec" :-) dorzucę że o ile mi (odpukać) jeszcze żaden 2.5" sam z siebie nie padł, to moja żona w ciągu roku załatwiła dwa :-) (w Dellu Inspironie).Zamieszczone przez Robert.5055
I co do wytrzymałości dysków 3.5" to w sumie też mam jak najlepsze zdanie. Za studenckich czasówmiałem okres, że co najmniej dwa razy dziennie nosiłem niesławnego Seagate 8GB w kieszeni za rączkę, radośnie nim machając przez całą drogę - wymieniłem dwie kieszenie (złącza posżły), a dysk dalej działał :-)
OooDodatkowym minusem jest pojemnosc. Obecnie najbardziej pojemny dysk twardy 2,5" to 160 GB przy zabojczej cenie.ja póki co największe co miałem w ręku to 100GB :-)
Dysk dyskowi nie równy. Ja miałem dwa identyczne dyski Toshiby 30 GB 2,5 cala. Oba pracowały przez pół roku w laptopach, zostały zastąpione na większe i trafiły do kieszeni jako dyski przenośne. Jeden dysk padł mi po krótkiej przejażdżce samochodem (kieszeń z dyskiem leżała na fotelu). Drugiego używam do dziś, a przeżył dość spory upadek, gdy mały syn znajomego chciał zobaczyć, co leży na biurku i ściągnął podkładkę na blat, razem z dyskiem, z którego były właśnie kopiowane dane. Dysk się wypiął z przejściówki na i uderzył w podłogę. Stało się to pół roku i od tamtej pory dysk na szczęście działa. Chociaż myślałem, że będzie kaplica.
Kiedyś miałem EOSa 350d z kitem...
Czas podróży to 4 do 6 lat (oceniając wstępnie). Czy będąc w Afryce (zwierzęta sawanny), Nowej Zelandii, Wietnamie, Kambodży, Andach lub choćby w Wielkim Kanionie (wiadomo co), nie byłbyś w stanie zrobić około 1000 ujęć tygodniowo? Być może przesadzam... Jednak z jednej wyprawy w kraju przywożę około setki zdjęć na dzień. Oczywiście tylko jakiś procent z tego jest OK, ale archiwizuję wszystkie fotki.
pzdr
Qiq
~~~~~~
http://www.plonacypromyk.i365.pl
EOS 10D, EOS 50e+BP, 4.0-5.6/75-300usm, 4.5-5.6/38-76 (tfu!), AL-1QF, 1.8/50,
Benbo Trekker + Manfrotto 141RC
Zamieszczone przez qiq
No i jestem ciekaw.. jak to sie zaczelo/skonczylo ?
Wiecej pisania poza tym watkiem nie znlazlem.
Nowego pisania..
Na stronie autora po Berlinie cisza..
Hm..
Moze przeczyta i odpowie 'z jakiejs szerokosci' ?
Pozdrawiam autora,
powodzenia - gdziekolwiek jestes ;-)
Parteq
Uch, no racja, przez kilka lat to mozna sobie uzbierac i 600GB zdjec.![]()
Noo 1000 zdjęć tygodniowo to wcale nie jest przesada... no chyba, że na zasadzie 'nie wiem, czy nie mało'Co do dysków specjalizowanych, czy stremaerów - dobra rada, chociaż ja dalej będę Ci doradzał rozwiązania polegające na nietransportowaniu materiałów ze sobą - nie przewidzisz, kiedy plecak z nurtem rzeki odpłynie
![]()
Ale zastanowiłbym się jeszcze nad jedną rzeczą... jaki sprzęt foto zabierasz ze sobą? Bo całkiem możliwe, że po roku (albo i wcześniej) możesz osiągnąć granice możliwości sprzętu - np. padnie Ci migawka (bo po prostu jej przebieg na więcej nie pozwoli)
A teraz apropos 'do kogo uderzyć' - sprzęt turystyczny - Campus, Alpinus (teraz zdaje się Alpinis), Salomon, Bergson etc etc - firm jest mnóstwo, tyle samo możliwości...
A najlepiej to do Canon Polska
EDIT: Zresztą w sumie, czemu do Canon Polska - super reklamę im możesz na całym globie zrobić - jak się dobrze zakręcisz, to eurocenta na sprzęt nie wyłożysz, mówię poważnie![]()
Zdaje sie, ze teraz "HI MOUNTAIN"Zamieszczone przez rysiaczek
Idzie Panie nowe....