Cytat Zamieszczone przez RyszardSwiderski Zobacz posta
Z tego co się orientuję, to Nikony tak mają, że to światełko zapala się aby wspomagać AF. Przyznam, że jest to lepsze, ponieważ jak robię zdjęcia w słabych warunkach bez lampy, to AF lata i lata i nie może się odnaleźć... Czasami doświetlam mu małą latareczką :P A już najbardziej irytujące było jak z kolegą Nikoniarzem robiliśmy zdjęcia korzystając z taniego zestawu do wyzwalania bezprzewodowego lamp, kiedy to mój AF latał i latał, a u niego zapaliła się ta mała lampka i już mógł robić ostre zdjęcia. Mogliby panowie inżynierowie z Canona o tym pomyśleć, skoro już wsadzili tą lampkę, to mogliby ją wykorzystać.
Pięknie to w Canonach było za EOSa 50. Po pierwsze przy otwartej lampie można było sobie doświetlić latarką (o tak - świeciła światłem ciągłym dość mocno) umieszczoną obok palnika, a przy zamkniętej lampie był jeszcze patent jak w speedlightach - czerwona lampa wyświetlająca wzorek dla AF. Tym aparatem można było wyostrzyć w absolutnej ciemności