Taka praca fotoreportera. Nie rozumiem skąd zdziwienie. Oni tym pracują.Jeszcze kiedyś to się bardzo bałem o sprzęt, bo chyba z 5 razy jako młodzieniaszek byłem zaczepiany przez dresów i niejednokrotnie przyjąłem piąchę lub buta na ryj. Zawsze pomagały wtedy długie nogi. Nie chciało im się mnie gonić. Leniwi sąTeraz jakoś mi przeszło, nie wiem w sumie dlaczego, ale jakoś uwierzyłem w to, że ludzie nie są aż tak źli. Nawet nie wiem dlaczego... A może to przez mój niecodzienny wzrost (190cm)...
Lampa - o zgrozo! Jak już to od sufitu albo na kablu.Niejednokrotnie wbijałem się tu i ówdzie "na Lkę wiszącą na klacie". Ochroniarze często nie pytają kto ja, tylko wpuszczają. Co innego z imprezami akredytowanymi, wtedy to trzeba się postaraćTeż prawda.Ja często chodzę z trzema :
(fot. Paweł Warliński)
(i dodatkowo słuchawki jako ochrona przed wybuchami - rekonstrukcja wojenna)
(żeby mieć 3 szkła pod ręką, bo inaczej nie umiem, lubię przepinać :P)
i nie narzekam, bo wiem że ma to jakiś cel i później mam dobre według mnie zdjęcia.