Zainteresowanie wzbudza 400 2.8 Ostatnio musiałem z tym cholerstwem łazić między ludźmi i... strasznie mnie to wkurzało. Ciągle ktoś podchodził zapytać o coś, a komentował każdy. A i tak żadnej laski nie poderwałem![]()
Zainteresowanie wzbudza 400 2.8 Ostatnio musiałem z tym cholerstwem łazić między ludźmi i... strasznie mnie to wkurzało. Ciągle ktoś podchodził zapytać o coś, a komentował każdy. A i tak żadnej laski nie poderwałem![]()
Taka praca fotoreportera. Nie rozumiem skąd zdziwienie. Oni tym pracują.Jeszcze kiedyś to się bardzo bałem o sprzęt, bo chyba z 5 razy jako młodzieniaszek byłem zaczepiany przez dresów i niejednokrotnie przyjąłem piąchę lub buta na ryj. Zawsze pomagały wtedy długie nogi. Nie chciało im się mnie gonić. Leniwi sąTeraz jakoś mi przeszło, nie wiem w sumie dlaczego, ale jakoś uwierzyłem w to, że ludzie nie są aż tak źli. Nawet nie wiem dlaczego... A może to przez mój niecodzienny wzrost (190cm)...
Lampa - o zgrozo! Jak już to od sufitu albo na kablu.Niejednokrotnie wbijałem się tu i ówdzie "na Lkę wiszącą na klacie". Ochroniarze często nie pytają kto ja, tylko wpuszczają. Co innego z imprezami akredytowanymi, wtedy to trzeba się postaraćTeż prawda.Ja często chodzę z trzema :
(fot. Paweł Warliński)
(i dodatkowo słuchawki jako ochrona przed wybuchami - rekonstrukcja wojenna)
(żeby mieć 3 szkła pod ręką, bo inaczej nie umiem, lubię przepinać :P)
i nie narzekam, bo wiem że ma to jakiś cel i później mam dobre według mnie zdjęcia.
Ostatnio edytowane przez micles ; 24-06-2009 o 22:31
Hehhe, w sumie śmieszny temat, taki wakacyjny...Powiem Wam, jak to jest w IRL: generalnie ludzi tutaj dmucha kwestia aparatów fotograficznych. W centrum Dublina i w małych miejscowościach można nosić sobie sprzęt foto za równowartość dobrego samochodu całkowicie bezpiecznie. Czasem miło sobie popatrzeć na babcie lat 60 z jedynkami (autentyk!) czy młodych chłopaków z Leicą (po dziadku?) na szyi... Ale to centrum i tzw. lepsze dzielnice. Są jednak dzielnice w Dublinie, gdzie bałbym się robić zdjęcia nawet komórką.
Co innego wsie i miasteczka... 100% bezpieczeństwa. Tutaj przeszkadza co innego. Tubylcy są dużo bardziej bezpośredni, niż w mieście i jeśli trafi się jakiś fan foto (a to się zdarza) lub zwykły ciekawski to potrafi zanudzić na śmierć wypytywaniem o sprzęt i opowieściami o swoich zabawkach i przygodach z fotografowaniem... A nikt nie potrafi snuć długich opowieści lepiej niż stary Irlandczyk!No i wówczas jest masakra, bo zamiast robić zdjęcia, uprzejmość nakazuje pogadać z człowiekiem a dobre światło właśnie idzie się paść...
Z moich doświadczeń (nie mam białej armaty) najbardziej przyciąga wiejską i małomiasteczkową publikę Sigma 12-24... ta to rzeczywiście robi wrażenie!
Mój kolega ma obiektyw koloru białego (pewnej firmy na C) i w IRL świetnie mu wychodzi włażenie na krzywy ryj na różne imprezy. Mam na myśli dostanie się za barierki i fotografowanie w komforcie, bez potrącania przez tłum. Zawsze zero problemu. No bo skoro ma taki obiektyw to przecież na 100% musi być profi!A tutaj naród grzeczny i w pracy nie przeszkadza...
Fotografuję bez pośpiechu... Mój sprzęt: 1/ Dobre i wygodne buty. 2/ Zestaw "Małpa z Brzytwą" czyli ΣSIGMALux 50mm f/1.4 EX DG HSM z przypiętym 5DMkII, zoom nożny, flash... jaki flash???
3/ Czasem także ΣSIGMA 12-24mm f/4.5-5.6 EX DG HSM i Carl Zeiss Planar T* 1.4/85 ZE
To prawda. Zawodowi fotoreporterzy to nie są onaniści którzy jak zobaczą paprocha przy f/12 to im ciśnienie skacze. Zobacz ich sprzet jest często mocno skatowany, podczas gdy wielu użytkowników CB lub nawet większość chuchała by i dmuchała na swojego Marka.
O ile sprzęt z obiektywem kitowym nie robi już na postronnych wrażenia - bo coraz większa ilość tzw. wiary kupuje lustrzanki i sam ich widok powszednieje, to zauważyłem, że gdy chodzę po mieście z podpiętym 28-135, który dla laików z racji gabarytów wygląda "profesjonalnie", kątem oka zauważam zainteresowanie postronnych. Jeszcze większe budzą średnioformatówki typu Mamiya czy Hasselblad. Na krakowskim rynku widziałem "furorę", jaką robił Hasselbladem Japończyk fotografujący kościół mariacki.
W kwestii pracy fotoreportera sprzętem (i katowania go):
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=671625792
to ma pracować a nie wyglądać.
BTW: niezła cena jak za takie szkło.
Wiem, że nic nie wiem :/
no wlasnie... to u fotoreporterow najczesciej spotyka sie praktyki oklejania sprzetu i bynajmniej nie z powodu checi ukrycia marki, ale zmniejszenia sladow uzytkowania. rozmawialem kiedys z jednym i powiedzial, ze sprzedaje potem takie body prawie jak nowe.
kilka razy spotkalem sie nawet z 70-200 calkowicie oklejonym czarna tasma - to dopiero smieszny widok (:
5DII+L+L+L+L (:
bartekkucharczyk.pl