Zdjęcia są jakie są - niewątpliwie sporo pracy zostało w nie włożone, dużo przemyśleń własnych autora opartych na klimatach baśniowych (tych straszniejszych), odwołań do archetypów Junga - jednak nieco niekompatybilne z moim światopoglądem, że tak to ujmę.
Skoro nie są to "wklejanki" z PSa, o czym zaświadcza autor, to 7x zastanowiłbym się nad użyciem tak silnego bodźca strachu na psychikę dziecka, które uczestniczyło w inscenizacjach.