Witam, potrzebuję porady w takiej sprawie. Sprzedałem aparat podwodny na allegro. Był używany tylko raz na wakacjach w Egipcie. Nigdy nie był przeze mnie zalany ani upuszczony. Przed wysłaniem go do kupującego dokładnie go sprawdziłem czy wszystko działa, czy robi zdjęcia i czy są one ok. Dodam że używałem z nim kart SD SanDisk Ultra. Były w porządku bez żadnych zastrzeżeń. Takie jak na początku kiedy go kupiłem. I tutaj zaczyna się problem. Kupujący dostał paczkę po dwóch dniach od mojej wysyłki.Wczoraj się odezwał do mnie dopiero po dwóch tygodniach od zakupu, że aparat jest uszkodzony i że to na pewno nie stało się w trakcie transportu bo był dobrze zapakowany tylko że ja mu bubla sprzedałem. Założył od razu sprawę na allegro i chce zwrotu kasy. Twierdzi że na zdjęciach są paski. Poprosiłem go więc o podesłanie zdjęć. Jestem zaskoczony bo faktycznie są paski na zdjęciach, a tym bardziej zaskoczony, że w dzień wysyłki w który sprawdzałem zdjęcia na komputerze u mnie takich pasków nie było !! nie wiem co mam sobie myśleć. Gość nie odzywał się dwa tygodnie odkąd dostał paczkę, aż tu nagle dzwoni i mówi że aparat jest zepsuty i chce pieniądze. Zastanawiam się co było przyczyną powstania tych pasków? Czy to coś z matrycą czy może kartą, albo czytnikiem kart czy kablem usb? Czy mógł go zalać i teraz ściemnia ? bo tak jak piszę u mnie w dniu wysyłki wszystko było w najlepszym porządku także zdjęcia nie miały pasków. Nie wiem co mam teraz zrobić dlatego wrzucam zdjęcie, żebyście sami zobaczyli i ocenili.

http://img31.imageshack.us/img31/1082/pict0001i.jpg