Cytat Zamieszczone przez pank Zobacz posta
No nie do końca. Rozróżniano 2 rodzaje sztuki, wyzwoloną i niewolniczą, ta pierwsza to właśnie poezja, retoryka architektura czy rzeźba, reszta to właśnie rzemiosło "niegodne wolnego człowieka".
Sztuka wyzwolona (tzw. septem artes liberales), czyli "umiejętności godne wolnego człowieka" to termin już łaciński, powstały gdzieś ok. V/VI w. n.e., Grekom nieznany. Dlatego wyróżniłem grecki od późnołacińskiego (średniowiecznego).

Artyści w renesansie traktowani byli jak każdy inny rzemieślnik, zlecało im się stworzenie np. fresku tak jak szewcowi zlecało się zrobienie pary butów, malarze czy rzeźbiarze nie byli osobną kastą, traktowaną lepiej niż inni rzemieślnicy.
Prawda - bo proces dopiero się wtedy rozpoczął, a obecnie obserwujemy tylko jego "bardziej dojrzałe" formy... np. przywołany złomiarz odzwierciedla nie tyle nieliczne prace co jeden z głównych nurtów sztuki współczesnej.
Z inteligencją odbiorcy to już zaczyna się robić śliski temat, bo można wypaść poza ramy "poprawności politycznej" Wniosek: wielu współczesnych twórców jest niepoprawnych politycznie - raz, że ich prace naruszają często przestrzeń duchowo-mentalną odbiorców, dwa, że brak zrozumienia dzieła (i nie chodzi o wielość interpretacji) implikuje sugestię, że widz jest gUPI

Postrzeganie sztuki było różne niezależnie od epoki powstania dzieła, dla jednych dana rzecz/zjawisko będzie sztuką, inni to odrzucą. To czy buntownik okaże się prekursorem w określonej dziedzinie czy też jego manifest przeminie, to zweryfikuje czas.
Patrząc na rozwój sztuki ze swojej perspektywy artystyczno-rzemieślniczej, brak mi przekonania, że od starożytności powstała jakakolwiek nowa wartość w architekturze, najwyżej zmieniły się środki wyrazu i forma przekazu - nihil novi sub sole.