mi się ten kot z uciętym ogonem (i łapą :P) zupełnie nie podoba, ale zwykle jest tak jak to napisano powyżej - jeśli znany artysta postawi klocka, i zrobi mu zdjęcie chociażby komórką a potem się pod tym podpisze, to zaraz znajdzie się rzesza wynoszących tą kupę pod niebiosa (albo twierdzących, że trzeba mieć wyczucie żeby rozumieć sztukę). Takie czasy, nic na to nie poradzisz.

Pozdrawiam,