Kłopot w tym, że tam, gdzie ja focę jest czysty teren i za bardzo sie nie ma gdzie schować.. Czaple latają od drzewa do drzewa i mają wszystko na widoku, jak coś jest nie tak od razu zwiewają... Mało tego, fotograf przyrody, pan Elizeusz Cieślik, który robi zdjęcia na tych łęgach od 40 paru lat zrobił tylko jedno zdjęcie czapli przez ten czas i to też nie portret, a pojęcie ma na pewno większe od mojego na temat fotografowania przyrody.