A wszystko sprowadza się do tego, że całe wesele jest kiczowate (z czym częściowo się zgadzam). Nawet śpiewanie "Sto lat" na urodzinach też jest kiczowate? Przecież ciągle jest powielane...
Przydałoby się nam chyba coś wypić mocniejszego wymawiając kiczowate "na zdrowie"![]()