Fotografia to swojego rodzaju medium (jak inne dziedziny) do przekazywania informacji, wywoływania pewnych reakcji, refleksji wizji u oglądających.
Podjąłem próbę przedstawienia pewnego miejsca, które chętnie odwiedzam ze swoją dzieciarnią w nieco inny sposób,(wygląda ono na pierwszy rzut oka małociekawie, takie niby nic) w sposób taki iż przede wszystkim wywołać pewne emocje, przemyślenia. Zrobiłem dla siebie cały, swojego rodzaju, reportaż i tak go traktuję.
Nie jest to w żadnym wypadku GLAMUR, akty, ptak siedzący na drzewie, czy pies biegający po polu.
Postanowiłem przedstawić, parę ujęć oraz wpisać temat tak aby coś zasugerować. jak to inni opisują nadać zdjęciom pewną dozę EMOCJI i to w tym przypadku było dla minie priorytetem.
Nie jest to oczywiście jedyna słuszna droga. Widz może mieć własną interpretację.
Jeżeli będą jeszcze zainteresowani to opowiem swoją wersję wydarzeń.
Zdjęcie nr 6 (hoplifter jak mawiał kiedyś mój synuś) to pewnego rodzaju reminiscencja (choć nie do końca bo to nie ten wiek). Dopiero w domu przed monitorem długo patrzyłem w szybę i coś w niej widziałem, ale.... nie chcę zdradzać na razie nic więcej. Może później, jeżeli będą ciekawscy do wysłuchania tej opowieści.

TRUMIL9 szanuję twój sposób postrzegania świata, OK.