Witam ponownie wreszcie dostałem swoj 300D naprawiony... A więc od początku:
Kupiłem aparat w fotojokerze wiec tam zanioslem aparat i powiedzialem co sie stalo ze nagle sie wylaczyl blablabla... pani powiedziala fachowych okiem (haha) ze to pewnie elektronika siadla i wszystko trza bedzie wymieniac. I nie wspomnialem nic o tym ze mam ruski soft wgrany. Aparat polecial do wawy. Dzis go odebralem. Okazało sie ze bezpiecznik nawalił. Wymienili i odesłali bez nawet wspomnienia o ruskim oprogramowaniu. Wiec gwarancje mam nadal i naprawa aparatu nic mnie nie kosztowała. pozdrawiam