Ja tylko życze powodzenia MMM ze sprzedażą. Mam nadzieję, że sobie odbije za robocizne.
Chociaż sam napewno bym nie kupił, bo wydaje mi sie, że to program do zabawy na 10 minut i później już wieje nudą. Ale jak ktoś składa rysunki z nastu masek to może rzeczywiście.
Zabezpieczenia to lipa. Prawda jest taka, że każde można złamać i tyle. Żadne tam MAC adresy w niczym nie pomogą czy wysyłanie kasy tylko z prywatnego konta (co w ogóle myślę, może odstraszyć wielu potencjalnych nabywców).
Moim zdaniem program jest na tyle niszowy, że czas poświęcony na wymyślanie zabezpieczeń itd. w ogóle się nie zwróci i nie ma na to sensu. Albo coś proste zabezpieczenie i liczyć na uczciwość (co w docelowej grupie akurat jest bardzo możliwe), albo sprzedać program jakiejś firmie i jechać na Bahamy ;-)
Ja bym pewnie oddał go na jednej z licencji open source, ale to pewnie dlatego że nawet komercyjne produkty jakie pisałem zawsze były open source i uważam, że to najlepsza możliwość. wtedy mozna wolne datki dac itd. albo liczyc na sponsoring rozwoju programu (co zdarza sie bardzo czesto).
Natomiast wypuszczenie programu na MFC to moim zdaniem czysta pomyłka, bo się człowiek zamyka i brak przenośności. Zdecydowanie w tej chwilii najciekwiej wygląda użycie Qt, który jest też mocno popularny pod Maciem.