Świadome i celowe wprowadzanie innych w błąd ma w języku polskim swoje określenie. Przynajmniej w dialekcie, którym ja się posługuję, bo wiem, że nie wszyscy muszą odbierać to tak samo. A robienie tego w celu uzyskania korzyści majątkowej bywa określane w sposób jeszcze bardziej pejoratywny i dosadny.
Zadawałem bardzo precyzyjne pytania i uzyskałem bardzo precyzyjne odpowiedzi. Zaufałem. Z zasady ufam ludziom.
10 zł to niewiele, to prawda. Ale utracone zaufanie jest warte o wiele więcej.