Ani się nie wiję ani nie jestem pod ścianą. Myślę, że znacznie lepiej niż podpowiadanie będzie jak sam dojdziesz do właściwego wniosku. Z całym szacunkiem ale jeśli chodzi o Twoje fotograficzne osiągnięcia ( nie tylko ślubne ) to jesteś tam gdzie piszesz, czyli w okolicach przedszkola. W pewnych sytuacjach argumentacja „bo tak” jest jedyna. :-D