Ale tak naprawdę to o co cały dym?

Organizator robi tak, bo wie, że może zdobyć zdjęcia niskim kosztem. Uczestnicy wysyłają, bo najwyraźniej nie zależy im na tych zdjęciach na tyle i nie widzą szansy by je sprzedać kiedykolwiek, a konkurs jest szansą na zarobek. Regulamin jest dostępny i każdy może go przeczytać zanim się zgłosi. Więc gdzie złodziejstwo?

I rozumiem, że stwierdzenie, iż organizator może wykorzystać zdjęcia jakkolwiek w razie wygranej trochę odstrasza, ale też chyba nie spodziewacie się, że ktoś wygra np. komputer, a potem gdy organizator chce wykorzystać wygraną fotę w jakikolwiek sposób będzie jeszcze płaszczył się przed zwycięzcą po osobną zgodę.

Trochę zdrowego rozsądku nigdy nikomu jeszcze nie zaszkodziło